Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-05-2013, 12:15   #17
MrKroffin
 
MrKroffin's Avatar
 
Reputacja: 1 MrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputacjęMrKroffin ma wspaniałą reputację
Przeszukiwanie ciał sprawiało Albrechtowi ból. Widział ich twarze, wiedział, że nie tak dawno gawędzili wesoło na pokładzie. Ta świadomość przerażała rycerza. Było to dość dziwne, bowiem on sam nie raz i nie dwa odbierał życie. Zabijał jednak tylko tych, którzy na to zasłużyli: bandytów, piratów, wiedźmy, heretyków czy guślarzy. Ci, którzy tu leżeli byli niewinni i to go najbardziej bolało. Ich oczy były puste, zapatrzone gdzieś daleko, a ich skóra zimna.

Powiedział w myślach
~ Panie, czemuś pozwolił takiej zbrodni dokonać Mannanowi? Co z niego za bóg, który swoich akolitów morduje? Dobrze, że jesteś przy mnie Panie, jesteś moją osłoną i tarczą. ~
Naraz spostrzegł niewielki sztylet przy ciele młodego marynarza. Obejrzał go. Był pordzewiały, ale lepszy rydz niż nic. Przypomniał mu się jego piękny miecz rodowy, który w domu był od trzech pokoleń. Ze wspomnieniem ostrza przyszło też wspomnienie zbroi i po kolei wszystkiego co Albrecht miał. Nosił na sobie ekwipunek wart małej fortuny i wszystko pochłonęła woda.

Z innego ciała wziął solidniejszą i cieplejszą koszulę. Wiatr wiał niemiłosiernie, jakby sam Mannan chciał ich dopaść poza morzem. Albrecht przypomniał sobie coś jeszcze. Jakże głupi był, że nie pomyślał o tym wcześniej! Ręce zaczęły mu się pocić i drżeć na samą myśl. Przecież będzie musiał spędzić tutaj noc! Z nimi! Upadł na kolana i modlił się po cichu:
~ Chwała ci Sigmarze, proszę, na tę jedną noc, tę jedną noc niech mnie to opuści. Nie pozwól Panie, aby coś się stało. Błagam uczyń to lub pomóż mi Panie, abym to opanował ~
Bał się. Nie o siebie, ale o nich. Spojrzał na resztę z trwogą. Oby tylko dotarli do jakiejś osady przed zmrokiem, oby była blisko… Odrzucił te myśli. Poszedł zbierać drewno, ale wtenczas zobaczył mgłę. Czyżby Mannan chciał ich tu dopaść? A może wiatr która trzyma tę mgłę na granicy lądu to działalność Sigmara? Niezbadane są wyroki boskie. Podziękował swemu Panu w myślach i ruszył zbierać drewno.
 
MrKroffin jest offline