Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2013, 00:28   #2
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
Cat obudził wstrząs i ból głowy. W sumie codzienność gdyby nie to że mieściła się w kapsule. Co za ... Ehh.. pomyślała nie warto nadwyrężać się.

Odwracała głowę dość energicznie w lewo i prawo i w lewo....

- Co do cholery! Znów to samo. - powiedziała dość głodno.

Zauważyła jeszcze czterech w kapsule. Na razie nieprzytomnych, lub nieżyjących. Broń, która leżała porozrzucana gdzie po panie. Diody i komunikat rozgłaszał, że jest bezpiecznie i nie trzeba siedzieć w niewygodnych skafandrach. Nienawidziła ich bo ograniczały ruchy. Strasznie ograniczały. Drżącą ręką odpięła pasy i spadła na podłogę z pozycji bezpiecznej do lądowania. Zaczęła się rozglądać, serce biło jej szybko. Spojrzała na kompanów. Po chwili na ekwipunek, który leżał porozrzucany wszędzie. Znów na kompanów.

Hałas nadawania pozycji kapsuły zagłuszał oddech. Znów spojrzała na kompanów. Standardowo! Już się przyzwyczaiła do takiej sytuacji. Usiadła chwytając się za głowę. Sprawdziła baterie w protezach. Rozejrzała się.

Chwyciła ekwipunek. Jedzenie w tubkach zebrała i schowała do plecaka "przysposobienia ewakuacyjnego" który znalazła w schowku. Następnie chwyciła karabin jeden z dwóch leżących i wypięła magazynek z drugiego, nie wiadomo czy tamci przeżyli.

Cały czas błąkała się myślami co tak naprawdę wydarzyło się przed przebudzeniem. Niestety nie mogła sobie przypomnieć w końcu spała. Wtedy też zauważyła granaty, które szybkim ruchem schowała również do plecaka.

Myśląc że nie zna osób które jeszcze się nie wybudziły o ile przeżyły, warto na razie je zataić. Jeden z pistoletów przypięła sobie do pasa. Chwyciła działo szynowe i wyszła z kapsuły. Otaksowała okolicę mierząc z broni. Gdy stwierdziła że jest czysto wróciła się do kapsuły. Pozbierała resztę ekwipunku i opróżniła magazynki broni. A samą broń zostawiła przy kompanach. Nie wiedziała czy, aby któryś nie sabotował misji i przyczynił się do sytuacji w której teraz jest.

Patrzyła na kompanów którzy jeszcze nie raczyli wstać. Tętno w normie, ran zero. Dziwny widok. Sprawdzają parametry życiowe kompanów, czekała na wybudzenie. W między czasie szukała lokalizatora. Niestety znalazła tylko hełmy które leżały porozrzucane wszędzie. Zakładając jeden, a resztę pozbierała. Usiadła w kokpicie i sprawdziła komputer, który odpowiada za lądowanie. Analizowała wszystko po kolei. Aż w końcu dioda zapaliła się i oznajmiła wybudzenie kolejnej osoby. No nareszcie - wypowiedziała w myślach... Wyszła z kokpitu i zajęła pozycje powitalną. Trzymała broń szynową niewycelowaną w kompana, ale w razie czego przygotowaną.
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 04-05-2013 o 00:58.
Nasty jest offline