Kobieta obudziła się około 8.30 i o dziwo spała bardzo dobrze całą noc, a pierwszy raz od długiego czasu nie nawiedził ją żaden koszmar. Wyszukała w walizce jeansy i ciemny sweter, który ładnie opinał ciało. Szybki makijaż i w drogę, trzeba zobaczyć, co tu właściwie się dziś dzieje.
Pamiętała mniej więcej rozkład domu, jaki przedstawił jej wczoraj Stefan i bez problemu trafiła do kuchni. Już przed wejściem czuła zapach świeżo sparzonej kawy. Wychyliła się by zajrzeć do środka i rzeczywiście stał tam mężczyzna z kubkiem parującego napoju w rękach.
- Mmmm, dzień dobry - rzuciła Aniela.
- Dzień dobry, witam! - odparł mężczyzna, który tak się zdziwił, że ktoś tu jest, że prawie zrzucił kubek.
- Jestem Aniela, nowa nauczycielka od angielskiego.
- Nice to meet you, I'm Aleks.
- Czyżby pan też był od angielskiego?
- Nie nie, ja jestem od historii. I nie jestem żaden pan, mów mi Aleks. Może kanapkę? Właśnie robię.
- Dziękuję, chętnie.
Okazało się, że może jednak nie będzie tak źle. Jeśli wszyscy będą tak mili jak ten facet, to praca może być bardzo fajna. Pogawędzili sobie przy śniadaniu, po czym oprowadził ją i opowiedział o pracy w szkole. Wszystko zaczynało wyglądać coraz lepiej. Około 12.00 postanowiła iść na małe... no w sumie duże zakupy. Potrzebowała kilka ciuchów i jakieś buty, bo nie dała rady wziąć wielu ze sobą. Oprócz tego oczywiście coś do jedzenia, chociaż obiad zjadła na mieście. Na resztę dnia póki co nie miała planów, może jak wróci uda się porozmawiać z kimś jeszcze i zapoznać. I oczywiście wieczorem pomyśleć o lekcjach. Musi pogadać z dyrektorami co do wymogów i sprzętu jakim dysponują.