Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-05-2013, 20:14   #33
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Śnił. Wiedział, że śni.

Salon mieszkania na Okrzei wyglądał tak samo jak zawsze: zniszczone meblościanki z lat ’70, prezent od rodziców ojca, zdjęcie rodziców ze ślubu – jedno z nielicznych na których matka Brzyskiego była uśmiechnięta. Niewielkie łóżko w rogu, niewidoczne gdy wchodziło się z korytarza, zapewniające nieco prywatności w mieszkaniu mającym niespełna 45 metrów kwadratowych. Na łóżku leżała kobieta. Była chuda, śmiertelnie chuda – ciało wyniszczone przez raka wydawało się Piotrowi obce. Jedynie oczy były matczyne.

Brzyski wiedział co stanie się następnie.

Kobieta uśmiechnęła się smutno, próbowała wstać, ale sił starczyło jej tylko by trochę się podnieść.
- Dlaczego nie było cię przy mnie?
- Przecież wiesz… - odpowiedział Piotr łamiącym się głosem. Zawsze tak odpowiadał. Bo przecież jego matka wiedziała za co trafił do więzienia.
- Rozczarowałeś mnie, bardzo mnie rozczarowałeś – powiedziała matka Brzyskiego karcącym tonem. Tonem, którego nauczyła się pracując przez 20 lat w szkole podstawowej. Jej wzrok stawał się nieobecny, a cienie w pokoju zdawały się rosnąć.
- Mamo ja…

I wtedy się budził z postanowieniem, że musi być lepszym człowiekiem. Oczywiście wiedział, że nic z tego nie wyjdzie. Nigdy nie wychodziło.
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.
woltron jest offline