- W Riddleporcie mieszkam od urodzenia. Mój ojciec był marynarzem, jak ty. Niedawno faktycznie zostaliśmy wspólnikami w kasynie. Interesy zaczęte jeszcze przez naszego poprzednika zmusiły nas do wyjazdu na wyspę, a przez to cholerne tsunami mieliśmy problem ze znalezieniem transportu. Dobrze, że znaleźliśmy ciebie, kapitanie bo szukalibyśmy jak dzieci we mgle jeszcze latami.
Wyciągnął z plecaka flaszkę zabranego z kasyna rumu. - Takiego posiłku nie godzi się jeść na sucho. |