Żarli się niesłychanie...
Lotar nie zamierzał uczestniczyć w jałowych dyskusjach. Swoje powiedział, a gadanie i pogróżki krasnoluda miał w dużym poważaniu. Bardzo dużym.
Galvin może i znał się na kopalniach lepiej niż Lotar, ale to, że był akurat krasnoludem nie znaczyło, że był wszechwiedzący. Przynajmniej w tych sprawach.
A w innych sprawach... Tu też Lotar miał pewne wątpliwości. Potykacze, sznurki i inne duperele, też coś. Przynajmniej w tym cyrku nie miał zamiaru uczestniczyć. Może jeszcze fosę i palisadę zechcą wybudować.
Zostawiając 'fortyfikujące się' obozowisko za plecami ruszył w las. Miał nadzieję, że mimo wszystko znajdzie ślady czyjejś bytności. No i zdałoby się jakieś źródełko.
Ostatnio edytowane przez Kerm : 05-05-2013 o 21:23.
|