Kratownica była na szczęście podniesiona.
Przekroczyliście ledwo trzymające się na zawiasach wrota, za którymi rozciągał się przestronny dziedziniec. Nieco zapuszczony. Widać było, że burmistrz nie kłamał - faktycznie wiele lat upłynęło od chwili, gdy zmarł ostatni z hrabiów von Tilde, a do zamczyska zaczęli zaglądać tylko poszukiwacze przygód i skarbów.
Starannie niegdyś wypielęgnowany podjazd porośnięty był wysoką trawą i krzewami. Ba, nawet kilka niewielkich sosenek zapuściło swe korzenie pod południowym murem.
Z przyklejonej do zamkowego muru stajni zostały okopcone ściany i smętne resztki spalonego dachu.
Pod przeciwległą ścianą, kawałek od prowadzącej do wnętrza zamku bramy, kilka wilków ucztowało w najlepsze. Ich pożywieniem były czyjeś zwłoki. Świeże. Albo więc burmistrz nie powiedział wam wszystkiego, co wie, albo też niespodziewanie w zamku pojawili się jacyś poszukiwacze skarbów, z których jeden miał wyraźnego pecha.
Gdy tylko weszliście wilki uniosły zakrwawione pyski i spojrzały w waszą stronę. Na razie z ciekawością, ale wnet ich bierne zainteresowanie mogło zamienić się w coś całkiem innego.
Musieliście zdecydować - ominąć je, czy - na wszelki wypadek - pozbyć się ich definitywnie.
Wilki: Tempo:8, Obrona:5, Wytrzymałość:4
_______________________________________
Kolejność w turze:
Lilith
deMaus
wilki
Mrsanczo
JPCannon