Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2013, 09:25   #29
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Silvadar? Jak się czujesz? - Gdy padł ostatni bandzior George mógł wreszcie zainteresować się kompanem. Było to co prawda bardziej zainteresowanie bierne, bo na leczeniu ran znał się kiepsko, ale zawsze mógł owinąć ranę jakąś szmatą.
A potem, gdy najważniejsza sprawa zostanie załawiona, można się było zabrać za sprawdzenie, co interesującego mieli przy sobie bandyci.

***

George podniósł się znad ostatniego przeszukiwanego truposza.

- Nie ma tego nieszczęsnego pierścienia - powiedział. - Znaleźliście coś?

Dorzucił znaleziony przy nieżyjącym bandycie mieszek do stosu leżących rupieci i wyprostował się.

- Jak na moje oko, mamy tu niezły kawałek grosza. - Podszedł do wspomnianego wcześniej stosu i zaczął uzupełniać zapas strzał. Tanie bo tanie, ale na drzewach nie rosły, a - co wszyscy wiedzieli - od czasu do czasu się przydawały. Dwa pełne kołczany powinny wystarczyć. - Można by to zabrać do wioski, a tych truposzy się pozbyć. Wynieść kawałek.


Jak przeszukać wszystko, to wszystko...
George pochylił się, by spojrzeć w głąb studni. Bardowie w swych opowieściach opowiadali różne różności o zastosowaniach studzien - od schowania tam skarbu, po sprzątanie zalegających masowo dokoła zwłok. Może i teraz warto by spróbować znaleźć jakieś mądre zastosowanie?
Pochylił się nad ocembrowaniem i spojrzał w głąb studni.
Było na tyle głęboko, że nie było widać dna. Zejść, żeby sprawdzić?

Rozpalił jedną ze zdobycznych pochodni i rzucił w dół. Płomień zgasł, po zetknięciu się z taflą wody. Dziesięć metrów, tak na oko...

- Visenya, sprawdzisz, czy tam czegoś ciekawego nie ma?
 
Kerm jest offline