Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2013, 09:50   #125
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Dzień 1., godzina 04:30 - Krypty Dordrien

Po wypiciu zawartości fiolki oddech krasnoluda uspokoił się, Bodvar podniósł się na łokciach i po chwili usiadł machając sobie dłonią przed oczami, jakby potwierdzając że to wszystko nie było snem. Po jego zmęczonym wyrazie twarzy ciągle można było sądzić, że pierwsze starcie z jadem wywarło na jego organizmie spore spustoszenie, z resztą nie tylko na nim. Mimo leczniczych właściwości pieśni Bodwyna, części obrażeń nie dało się wyleczyć konwencjonalnymi środkami. O ile krasnoludzki szturmowiec przekonał się na własnej skórze o konsekwencjach porywczości, tak Mariele, Felethren i Mirra ciągle odczuwali na sobie skutki spotkania z rozjuszonym widmem. Po tym, jak Bodvarowi wreszcie udało się stanąć na prostych nogach, a także po chwili walki z samym sobą, podszedł do drowa i klepnął go z całych sił po plecach.
- Masz u mnie dług, a przysięgam na matkę mojej matki, że krasnolud pamięta o swoich długach i to nawet względem czarnu... Elfów tak, elfów! - Zadudnił swoim niskim głosem tak, że echo poniosło się po całej pieczarze. Czyżby, jak stwierdził to bard, miał być to początek pięknej przyjaźni męsko-męskiej?

W międzyczasie bezcielesna Mariele udała się na zwiad do znajdujących się dalej jaskiń. Bezszelestnie pokonała krótki korytarz otwierający się na kolejną pieczarę grobową. Pierwsze co rzuciło jej się w oczy to siedząca pod ścianą drowka, kobieta zdawała się wpatrywać w wejście z którego przyleciała eladrinka tak, że ta przez moment zastanawiała się czy jej nie widać. Podobnie jak miało to miejsce we wcześniejszych jaskiniach, tak i tutaj każda ściana wzbogacona została o wyżłobienia służące za miejsca chowania zmarłych. Sufit skąpany był w dziesiątkach pajęczyn nachodzących na siebie, niebianka zatrzymała przez moment na nim wzrok poszukując czegokolwiek, co mogło pasować do twórcy tej osobliwej sztuki. Po kilkunastu sekundach uznała jednak, że sieci musiały utkać martwe już bebilithy, wróciła się więc z powrotem przenikając przez iluzoryczną ścianę i zdając raport z tego co zobaczyła pozostałym.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline