Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-05-2013, 20:27   #7
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
-Taaaak - pokiwał głową Orłowski. - Jak mogłem tego nie zauważyć?
Zaczął chodzić wzdłuż niewielkiego pomieszczenia z rękami założonymi do tyłu. Widać, że wszyscy bali się go jak ognia, bo technik stojący w kącie tylko przewrócił oczami ze strachu.
-Jak mogło dojść do takiego zaniedbania? - Zapytał Orłowski technika, jednak nie czekając na odpowiedź kontynuował. - Więc pani Sylwio, uszczelki może się niedługo znajdą, co jeszcze będzie potrzebne? Narzędzi niestety nie mamy na pęczki i szczerze mówiąc lepiej byłoby te części dostać iną drogą. Słyszałem, że RNP ostatnio rozleciał się ostatni diesel. Teraz lecą na domowych turbinach wodnych. W sumie na Saletrze też można by spróbować...

***

Tymczasem przed pomieszczeniem Wrona i Skrzydło poczuli coś dziwnego. Bardzo dziwnego. Po prostu przez chwilę poczuli, jakby na stacji nie stali tylko oni i kilku wartowników, ale też tysiące, miliony osób dookoła. Dźwięczącą ciszę, która nastała, przerwało głośne walenie o posadzkę. Obaj odwrócili się jak na komendę, by zobaczyć barwnego menela, który zakręcił się obok nich, powalając niemal smrodem niemytego ciała, zgnilizny i nie wiadomo czego jeszcze.
-Tysiącletnia wskazówka i krewetki! - Wyszeptała złowieszczo szmata, która zapewnie była głową. - Tajemna pleść i drzewo życia! Szukajcie kasztanki! Metro dwa jest tuż obok! Hrumruru! Kaczki Wam pasać, a nie świnie prowadzać! Hrumuru!
Żebrak kręcił się jak wyga, zręcznie unikając manewrów strażników, którzy chcieli go pojmać, bo na bezpośrednie złapanie żaden się nie odważył. Po chwili jednak udało im się go przewalić kolbami karabinów, po czym ruszyć w kierunku wyjścia ze stacji.

***
Po tym dziwnym wydarzeniu do czekającej na Złotko dwójki podeszło dwóch strażników prowadzących między sobą mężczyznę. Na pierwszy rzut oka niezbyt inteligenty, powolny, ociężały, ale posiadający słuszny wzrost i sporo mięśni. Szeroka, surowa twarz nie była pokryta zmarszczkami, więc można było się domyślić, że przybysz ma nie więcej niż trzydzieści lat. Strażnicy powitali się kiwnięciem głowy.
-Siemka, Orłoś w środku? - zapytał jeden z przybyłych.
-Num, cuś tam znów biedzi nad tim gieneratorem. Taka kicha, że ledwo chodzi. Może przez to przyspiesza akcję na Powislu? - odparł ten z pseudorosyjskim akcentem.
-Może. To przekaż mu, że to kolejny chętny - strażnik wskazał kciukiem na Cichego. - Do zobaczenia w barze.
Potem eskortujący Jana strażnicy ruszyli w sobie znanym kierunku.
 

Ostatnio edytowane przez JaTuTylkoNaChwilę : 09-05-2013 o 17:38.
JaTuTylkoNaChwilę jest offline