Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2007, 09:38   #54
Van
 
Van's Avatar
 
Reputacja: 1 Van ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputacjęVan ma wspaniałą reputację
Timmy

- Wiesz Bob, ja tam się w żadne bójki nie wdawałem. W ogóle ja nie byłem jakimś agresywnym człowiekiem. Saloon miałem, na roli pomagałem, tak że jakoś moje życie przeminęło - odpowiedział Timmy dalej siedząc przy leżącym ślepcu i uśmiechając się. Nagle zbladł, oczy powiększyły mu się do wielkości spodków i odwrócił się w stronę Chinneya.
- Co ty do cholery powiedziałeś ? Atak ? Jaki cholera atak ? A co z moim wozem ? Przecież mój wóz jest na zewnątrz ! Rozwalą mi wóz ! - Timmy cały rozdygotany i przerażony udał się w stronę drzwi, po namyśle jednak powrócił.
- Osioł, oślica, osioł ? - wskazał na zwierze Boba - A nieważne. Cholera. Ringo i ty Bob, pójdziecie na zewnątrz po mój wóz. Sam bym chętnie poszedł ale musze się tym oto rannym opiekować - rzekł pokazując na leżącego ślepca, gdy ten nagle począł wstawać.
- A ty co ty robisz ?! Ty martwy jesteś ! Albo co najmniej ciężko ranny ! - wykrzyczał okropnie przestraszony Timmy, poczym odsunął sie od wstającego na kilka kroków. Gdy tamten wyciągnął ze swojej rany kikut, Timmy musiał oprzeć się o ścianę żeby nie spaść.
- Księdza ? Nie ja nie widziałem żadnego księdza. - powiedział cicho. Po chwili jednak doszedł do siebie, zbliżył się do Jacka Danielsa.
- To może lepiej że nie jesteś ranny. Jest sprawa. Musisz iść z tymi oto panami - tu wskazał na pozostałą dwójkę - i przenieść do tego oto pomieszczenia cały ładunek z mojego wozu. A ja ? Ja odpocznę bom zmęczony. - rzekł, poczym bezradnie usiadł na ziemi. Puste miasteczko, zatrute jedzenie, zamknięte kościoły, gwizdy przedziwne, ranny ślepiec, wstający ranny ślepiec, a mój wóz jest na zewnątrz narażony na "ataki". Cholera !- pomyślał.
 
Van jest offline