Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2013, 09:47   #133
Gryf
 
Gryf's Avatar
 
Reputacja: 1 Gryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputacjęGryf ma wspaniałą reputację
Beniaminek był na siebie zły. Pomysł marszu na Sochaczew miał tą jedną, niewątpliwą zaletę, że bez większych trudności wywinęli się obławie. Dalej było tylko gorzej. Część planu, w której znajdują w Sochaczewie wsparcie, transport, a przynajmniej nie krzyczące "jestem partyzantem" ubrania, okazał się nierealny - jakby jakaś siła z góry zwyczajnie nie chciała by ich dwójka miała za lekko. Niemcy obsiedli miasteczko jakby to była ich ostatnia twierdza w najbardziej kluczowym punkcie linii frontu. Na chłopski rozum nadal była to pewniejsza droga niż powrót na patrolowany skraj puszczy, podróż drogą bezpośrednio do niej przylegającą przez Leszno lub trochę od niej odbiegająca, odsłonięta ale mniej oczywista droga przez Błonia. Coś jednak kazało mu skorzystać z tej ostatniej. Wbrew rozsądkowi, idąc za wyjątkowo silną intuicją. Od czasu, gdy Sybilla zmarła mu na rękach miewał takie przebłyski... choć mogła też odegrać rolę niechęć do przedzierania się przez las.

Kawał drogi przeszli bezpiecznie, ale to musiało się kiedyś skończyć. Salwa z karabinów - żadne z nich nie łudziło się, że to nocne ćwiczenia, czy salwa honorowa. Nie łudzili się też w kwestii tego kto strzela - egzekucje przeprowadzane przez polskie oddziały nigdy nie były masowe i nie odbywały się w centrum zabudowań. Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością właśnie rozstrzeliwano tam dobrych, uczciwych ludzi.

Beniaminek i Tunia wymienili spojrzenia. Nie mogli się w to zaangażować, to było boleśnie jasne - mieli za zadanie ważny kontakt, nie wolno narazić misji. Poza tym, co u diabła mogli zdziałać we dwójkę.

- Póki jest noc obejdziemy Błonia od południa, przez teren cmentarza. Jeśli znajdziemy gdzieś po drodze bezpieczną kryjówkę, poczekasz w niej, a ja zobaczę co tam się dzieje. Niewiele możemy zrobić, ale trzeba będzie o tym zameldować. W porządku?
 
__________________
Show must go on!
Gryf jest offline