Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-05-2013, 14:18   #13
Aschaar
Banned
 
Reputacja: 1 Aschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znanyAschaar wkrótce będzie znany
Travis prawie się roześmiał, gdyż sytuacja była co najmniej kretyńska - zcyborgizowana panienka biegała jak oszalała, medyk puszył się na dowódcę... cyrk na kółkach tylko małp za mało. Wrzucił to wszystko w szufladkę PTSD i zajął się padającym komputerem kapsuły. Grid systemowy ledwo się trzymał i w zasadzie to nie działał. Sumy CRC się zgadzały, algorytmy kodowania też - wiec jednak ktoś kurna zablokował transmisje... Ktoś lub... AI. Dane były jednak zbyt uszkodzone, a i maszyna zbyt niestabilna, aby próbować czegoś sensowniejszego niż przeglądanie logów... Zmusił komputer do jakiegoś rozszerzonego skanu i próby ustalenia telemetrii lotu kapsuły. Jak się okazało się po chwili, z tego drugiego niewiele będzie - anteny nie było, układy nawigacji padły, może nawet jeszcze w trakcie lotu... Można było się pokusić o jakieś obliczenia na papierze, ale... nie wszystko na raz. Maszyna i tak pracowała na 111% swoich możliwości. Niewykluczone, że znajdą lepiej zachowaną kapsułę... Resztka anteny musiała wystarczyć za całą... Transceiver musiał pracować z dużo słabszym sygnałem - jedyną szansą było zwiększenie napięcia zasilania, nawet lekko poza dopuszczalny limit. Jasne obwody nie wytrzymają obciążenia i się spalą w końcu, ale może będą w stanie złapać sygnały z innych kapsuł... Zresztą cała kapsuła za chwilę będzie do niczego...

Myśli TRMa szybko zarysowały pewien nieciekawy obraz. Szybka ewakuacja statku, jego praktyczne rozpadniecie się przy pierwszej otrzymanej salwie, blokada transmisji danych, braki w logach, nietypowy lot kapsuły... To wszystko miało jeden wspólny mianownik - program komputerowy. Sam doskonale wiedział co to jest wojna cybernetyczna, wiedział jak to się robi i jak to działa... To miało wszystkie znamiona ataku przy użyciu wirusa komputerowego... dokładniej: subkorporowanego segmentu kodu wykonawczego. To oczywiście ciągnęło za sobą przykrą konsekwencję - tutejsza cywilizacja osiągnęła znacznie więcej niż wydawało się panience ksywa Szklane Oko... Czy wirus został wpuszczony do systemu przez sabotaż, czy przez atak ludzki czy przez atak automatyczny było teraz nieistotne... Wirus został wprowadzony w każdy jeden system i komputer - w tym także w hełmy... Rwa! Pieprzony cyborg też mógł coś złapać, jeżeli jej technika była dostatecznie wysoka... Rwa! "Może nie jest..." - pocieszył się w myślach.

Jak na zawołanie jeden z hełmów zaczął gadać i przez głowę inżyniera przemknęła myśl, że medyk zaraz pęknie z dumy. Ugryzł się w język przed wygłoszeniem jakiejś ciętej riposty i odwrócił się, aby wyciągnąć ukryty za panelem hełm. Sparował go jako urządzenie klasy T i przerzucił wszystkie informacje wiążące się z logami statku z komputera kapsuły. Gdy były skopiowane - skasował źródło. Do wszystkich urządzeń w kapsule przelał mapę jaką wyprodukował komputer, choć słowo mapa było znacznym nadużyciem. Był to bardziej plan...
- Na hełmy przelałem plan jaki udało mi się wyskanować przy pomocy tego złomu za mną. Miasto zdaje się mieć dobrze zaplanowaną urbanistykę... A. Radze jednak uważać na hełmy - podejrzewam, że są zawirusowane... Zaraz postaram się czegoś dowiedzieć, ale na cuda trzeba poczekać z kwadrans. Tylko przypominam, że jestem dobry ze snajperką...
- Miasto? -
zapytał Johann otwierając szeroko oczy - Jesteśmy w sercu aglomeracji obcych form życia?
- Zniszczonej aglomeracji... Jesteśmy w sercu cmentarzyska...

Zapał profesora nieco opadł. - Jak to, “zniszczonej”?
Przez moment przemknęła mu myśl z dawnych czasów - sądzono, wszelkie narody dążą do samodestrukcji. A nowo odkryty świat miał właśnie być pozostałościami po dawniej kwitnącej społeczności. - Pod żadnym pozorem nie ważcie się strzelać pierwsi! - zawołał - Jeśli sami rozwalili sobie planetę, chcę wiedzieć w jaki sposób i dlaczego. Być może taki sam los czeka nasz dom, a doświadczenia stąd mogą nam pomóc.
Zdawał sobie sprawę, że jego towarzysze z pewnością są prędcy w mowie i czynach, a zwłaszcza w naciskaniu spustów pistoletów. Najbardziej lękał się o kobietę-cyborga, która niedawno opuściła towarzystwo. Oby tylko nie zdecydowała się najpierw strzelać, a potem pytać o zamiary.


Travis ponownie utonął w swoim świecie, założył hełm i przełączył w tryb sterowania ruchem gałek ocznych. Mikrolaser zrzutował obraz bezpośrednio na siatkówkę tworząc rzeczywistość rozszerzoną... "No dobra AI, zobaczymy jak ci idzie z Chińskim Pokojem" - pomyślał i zaczął wydawać pytania. Parametry fizyczne otoczenia i załogantów wydawały się zgadzać, komputer odpowiadał na pytania zgodnie z prawdą, nie mylił pojęć, nie oszukiwał w stałych fizycznych, liczył poprawnie... Skalował obraz też poprawnie... Jeżeli coś było nie tak to był to bardzo dobrze zrobione. Jeżeli oczywiście mu się nie uroiło... Przełączył na laryngofon i komunikacje werbalną.
- Wersja oprogramowania.
> 145.7.G
- Data wprowadzenia.
> 2110, 11 kwietnia godzina 14:53:24)
- Data ostatniej modyfikacji
> 2222, 2 stycznia godzina 17:23:31
- Data aktualnego kodu. - pytanie było głupie, bo aktywny kod musiał pochodzić z ostatniej modyfikacji...
> 2225, 23 listopada, godzina 17:35:33
> -1100, 35 luty, godzina 26:78:99... - błędna data pojawiła się na ułamek sekundy, jedno odświeżenie obrazu...
> 2225, 23 listopada, godzina 17:35:33. Ostrzeżenie - uszkodzenie mechaniczne banków pamięci i klastrów. Zaleca się wymianę hełmu lub oddanie do najbliższej placówki naprawczo-inżynieryjnej.
- Osz... Kwa...
> Komenda niezrozumiała. Powtórz.
- Odwołaj. - ludzka technika mimo działania wirusa, wygląda na poprawną, zresztą... a co z tutejszą? Wyjrzał na zewnątrz i powiększył coś porastające ścianę - Identyfikuj.
> Identyfikacja niemożliwa. Ekstrapolacja - forma grzyba, nieznana. Zagrożenia bezpośrednie: Brak. Właściwości rośliny: Nieznane, toksyczność: Nieznane. Zaleca się ostrożność.
Ok, grzyb, też wygląda na poprawne. Wzrok Travisa prześlizgnął się nad napisem i do niego wrócił. To było głupie... Wyostrzył obraz na ile się dało i rzucił: Identyfikuj.
> Nie rozpoznano.
- Ekstrapoluj. - rzucił odruchowo myśląc o czymś zupełnie innym. Dla zwykłego człowieka ta odpowiedź była poprawna, dla niego - nie. Oryginalny program AI odpowiadał w takim przypadku "Identyfikacja niemożliwa.". Odpowiedź "Nie rozpoznano" była zarezerwowana dla twarzy... Program nie mógł popełnić tak poważnego błędu i uznać gryzmoł za twarz... Teraz zresztą pieprzył o piśmie klinowym, więc uznał to za tekst... Komputer Musiał utajnić przed nim jakieś informacje, informacje, których nie miał prawa posiadać... Wirus ukrywał dane, zapewniał bezpieczeństwo... obronę, a przynajmniej na to wyglądało teraz. Gdyby miał atakować byłby znacznie bardziej agresywny...
- Przerwij. - komputer przestał recytować konotację bazgrołu z dialektem mandaryńskim. "To szukanie igły w stogu siana... Bardzo dobry wirus... Aliens - Challenge accepted" - pomyślał i mimowolnie uśmiechnął się.

W końcu zwrócił uwagę na resztę:
- Hełmy są zawirusowane, ale w chwili obecnej uważam, że wirus nie jest groźny, zresztą i tak nic z nim nie zrobię.
- Nie lepiej w takim razie porzucić ten złom? - odezwał się profesor van Schwenn - Niby przydatny, ale jeśli ten wirus nie tylko ma mieszać w pamięci i obwodach, ale łączyć się z jakąś centralką i poza wskazywaniem naszych pozycji ma zakłócać jakiekolwiek logiczne wnioski jakie hełm wynosiłby z otoczenia? - czując się jak zawodowy botanik, mający nawet ziemskie rosiczki za przyjaciół, lekko oparł się o ścianę. Pierwszy kontakt z żywym organizmem - profesor nie potrafił ukryć zafascynowania i podniecenia. Był jak dziecko, które dostało nową zabawkę.
- Dane przekazywane przez AI hełmu są poprawne w zakresie ludzkiej technologii. Istoty, które stworzyły wirusa stworzyły go do obrony przed najeźdźcami, nie do ataku. Na to wskazuje jego zachowanie. Uważam, że nie jest groźny do czasu kiedy nie atakujemy jego twórców... To bardzo zaawansowany program. - dodał trochę bez związku, ale sam odczuwał podniecenie - po tylu latach siedzenia w samotności jako ludzie znaleźli inną cywilizację, na dodatek - rozumną. Wystrzelać mogli się zawsze, porozmawiać - nie... Przynajmniej od rozmowy chciał zacząć.
 

Ostatnio edytowane przez Aschaar : 09-05-2013 o 09:10. Powód: formatowanie
Aschaar jest offline