Ja się jeszcze z tak definitywnymi decyzjami wstrzymam. Bo może (może!) to nie jest spektakl pt. “
Uciekający Mistrz Młody”, ale faktycznie jakieś wydarzenie losowe. Może pocałował go samochód i teraz leży cały w gipsowo-bandażowej bieli. I choć chciałby to nie może. Może
Ale też powoli odkładam moją postać na półkę. Powoli i mocno niechętnie, bo miałam (i ciągle mam) straszną ochotę o niej popisać. Szkoda mi tej sesji, tej opowieści, która mogła powstać i postaci. Także Waszych.
I dlatego sobie jeszcze chwilę poczekam.