Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-05-2013, 21:23   #9
carn
 
Reputacja: 1 carn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwucarn jest godny podziwu
Pozwoliła by poczuł, że czeka na jej odpowiedź, po czym podawszy mu dłoń dała się pociągnąć w kierunku parkietu. Zaczęli w dystansie pełni tej świadomej pruderii, że nie potrwa to długo.

Dać się ponieść muzyce.

Z wolna dopasowywali swe ruchy, a dystans malał i malał. W końcu ramie musnęło tors, uda otarły się o mężczyznę, dłoń musnęła pierś dodając ruchom pikanterii. Ale daleko jeszcze było do przytulania. Nie o to chodziło. Chodziło o wzajemny ruch. Kuszenie delikatnym dotykiem. Niema synchronizacja ciał w tańcu.

Z ramionami w górze pozwoliła partnerowi adorować w ruchach swój tyłeczek. Odchyliła głowę a światła reflektorów zalśniły na srebrnej biżuterii rozświetlając twarz konstelacją błysków. Nieobecne oczy tonęły w muzyce. To dla tej chwili przychodziła do klubów. Tego zapomnienia w uniesieniu. Partner był tylko cieniem. Ciałem i ruchem uzupełniającym jej własny. Nieważna była jego tożsamość. Charakter. Przekonania. Mógł być kimkolwiek. Ale w tej chwili był tym szczególnym. Jedynym na ten taniec kompanem w uniesieniu. Jej dłoń gładko przesunęła się po jego policzku i mimo że ich twarze skierowały się ku sobie obydwoje patrzyli znacznie dalej.

Chwila po chwili.

Pozwoliła by jego dłonie łagodnie błądziły po jej figurze odwdzięczając się tym samym. Dotyk. Dla naenrgetyzowanego ciała każde muśnięcie rozlewało się falą euforycznej przyjemności.

Nawet zmęczenie sprawiało radość.

Kropelki potu przemierzały skórę ścinając jej powierzchnię niczym lód. Ścieżki wytchnienia na rozpalonej skórze. Dowód, że ciało dawało z siebie wszystko by nadążyć za uniesieniami umysłu.
 
carn jest offline