Nie zważając na grożące mu ze wszystkich stron niebezpieczeństwo, Fabius opuścił zadaszoną bramę i w kilku susach pokonał odległość dzielącą go od leżącego w rozmokłej ziemi Abdula. Znajdował się w nieciekawej sytuacji. Przed sobą miał rozjuszonych najemników, do których przed chwilą strzelał. Za nim, na palisadzie znajdowali się kolejni wojownicy, którzy z pewnością już mierzyli do niego lub usiłującego wydostać się z błota Rusanamani.
Strażnik – US (-10) 07, sukces! Szansa na trafienie Faro 50% - 73, porażka; Obrażenia 5+3-3=5
Trafienie Krytyczne +3, 04
Strzała wystrzelona z łuku śmignęła obok głowy Faro i wbiła się głęboko w nogę złodzieja. Ten ryknął z bólu i znów się wywrócił, obficie krwawiąc. Strzała sterczała pionowo z mięśnia i prawdopodobnie wbita była w kość udową.
Najemnik 1 – WW 28, sukces! Faro – parowanie 40, porażka; Obrażenia 5+3-3=5
Tych dwóch, którzy gonili do tej pory Abdula, teraz skupiło swoją uwagę na Fabiusie, uzbrojonym tylko w długi nóż. Fabius mógł tylko próbować sparować cios długiego, zakończonego masywną głowicą buzdyganu. Spróbował zastawić się nożem, ale nic mu z tego nie wyszło. Napastnik ominął zasłonę i głowica gruchnęła w goleń Thoera z taką siłą, że aż zamroczyło go na chwilę. Fabius zobaczył drugiego najemnika zbliżającego się powoli z toporem w ręku.
-
Żywcem! – krzyknął ktoś z tyłu. Najemników przybywało. Wokół Fabiusa i niemogącego się podnieść, jęczącego z bólu Abdula utworzyło się półkole wojowników. Droga do bramy wciąż była wolna, ale na parapecie stało co najmniej trzech strażników uzbrojonych w łuki.
Naim po opuszczeniu wieży strażniczej i powrocie w obręb palisady, skierował swoje kroki w kierunku hałasów, czyli do bramy. Już po kilku krokach zobaczył kilkunastu wojowników, w różnym stanie skompletowania rynsztunku, którzy zmierzali tam gdzie on. We mgle majaczyły sylwetki stojących w pobliżu bramy najemników.
-
Żywcem! – usłyszał komendę, wydaną przez postawnego woja w hełmie na głowie, który kuśtykając szedł ku zbiegowisku.