Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Fantasy > Archiwum sesji z działu Fantasy
Zarejestruj się Użytkownicy


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 09-05-2013, 22:12   #371
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Naim poświęcił jeszcze chwilę, aby rozejrzeć się wokół. Chciał być pewny czy nie ma zagrożenia, innego strażnika i skąd ewentualnie mógłby być zauważony. Przyjrzał się też budynkom poniżej, szukał miejsca dogodnego w które mógłby strzelić aby wzniecić ogień, lustrował miejsce z którego dobiegały odgłosy ...

Sądził, że jedynie zamieszanie typu pożar może pozwolić albo zrealizować plan uwolnienia więźniów lub ucieczkę. Rozumiał i domyślał się, że Abdul jest w tarapatach, a skoro krzyczy to nie jest już to akcja "po cichu".

Przygotował łuk, dwie strzały, ich ostrza owinął kawałkiem materiału z ubrania unieszkodliwionego strażnika. Spojrzał czy nie ma smoły lub oliwy aby umoczyć płutno, co by się lepiej paliło. Jeśli tylko oceni, że budynek a najlepiej dwa nadają sie do tego wystrzeli zapalone strzały ... potem miał zamiar niepostrzeżenie zejść na dół ...
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Szamexus jest offline  
Stary 10-05-2013, 17:40   #372
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Faro – US (-10) 90, porażka
Faro – US (-10) 48, porażka

Fabiusowi trzęsły się ręce. Nie spodziewał się, że wszystko może potoczyć się nie tak. Przecież za chwilę mógł tutaj zginąć. W efekcie obie strzały poleciały szeroko, nie wyrządzając nikomu krzywdy. W kołczanie pozostały jeszcze dwie szypy.

K (najemnik) 75 vs K (Abdul) 21, sukces!
Strażnik na palisadzie – US (-10) 19, sukces! Obrażenia 2+3-3=2
Strażnik na palisadzie – US (-10) 28, sukces! Obrażenia 5+4-3=6
Abdul – Zr 52, porażka

Rozpędzony Abdul w końcu oderwał się od goniącego go Relhada i odległość między nimi znacznie wzrosła. Atak jednak nie nastąpił z tyłu, ale z przodu. Strażnicy na palisadzie znaleźli się na tyle blisko, że zaczęli ciskać włóczniami do uciekającego Rusanamani. Faro znajdował się poza ich zasięgiem, gdyż chroniła go ciągle uchylona brama i znajdujący się nad nią dach. Pierwsza celnie rzucona włócznia zraniła Abdula w ramię, jednak biegł dalej. Dopiero drugi celny pocisk, który wbił mu się w nogę, spowodował, że złodziejaszek stracił równowagę i wywrócił się kilka kroków od bramy. Fabius widział w oczach kompana panikę. W jego kierunku zbliżało się dwóch najemników.

Tymczasem z osady zaczęły dobiegać krzyki i kroki zbliżających się, uzbrojonych najemników, którzy w końcu zdecydowali się sprawdzić co spowodowało alarm.
- To przy bramie! – krzyknął jakiś mocny, tubalny głos. – Trejanus atakuje! Do broni!
- Zawiadomcie Ubbę! – krzyczał ktoś inny.


Naim – US (-10 warunki, +10 wielkość celu) 51, porażka
Naim – US 09, sukces! Szansa podpalenia 50% - 22, sukces!

Naim zamoczył przygotowane pociski w płonącym w naczyniu oleju. Materiał zajął się od razu i rozpalił się mocnym płomieniem. Rusanamani podniósł łuk do strzału i wypuścił płonące pociski w ledwie widoczne w ciemności dachy najbliższych domów. Strzały z sykiem przecięły powietrze, ciągnąc za sobą pióropusze czarnego dymu. Jedna strzała ugrzęzła w błocie i zgasła, druga wbiła się w strzechę domu. Naim z niepokojem obserwował dach. Wyglądało na to, że próba podpalenia nie odniosła skutku. I nagle z mokrej słomy buchnęły płomienie, szybko rozprzestrzeniając się pod dachu. Rusanamani odwrócił się i zaczął schodzić po drabinie w kierunku wyjścia z wieży.
 
xeper jest offline  
Stary 10-05-2013, 21:49   #373
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Szlag by to. Z Abdulem nie było dobrze. Faro przerzuciwszy łuk na plecy złapał go pod rękę i spróbował pomóc mu schronić się pod osłoną bramy i jej osłon. Teraz musieli się oddalić, najpewniej pod osłoną palisady właśnie. Mogli liczyć na to że wróg uzna że byli tylko oni...i że Naimowi się uda. Kłusownik wolna ręką dobył nóż...nie zamierzał dać schwytać się tak łatwo, o nie. Ale teraz czas uciekać.
 
vanadu jest offline  
Stary 12-05-2013, 15:02   #374
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Zdecydował, że udając "zwykłego" przechodnia rozejrzy się co się dzieje na dole. Skieruje się w kierunku gdzie powinni być jego towarzysze aby przekonać się co się tam stało.

Nie porzucił absolutnie planu uwolnienia jeńców, ale to będzie zależało od obrotu sprawy. Co się będzie działo na dole, być może szanse nie są takie małe .... zapowiadało się spore zamieszania. I to chciał wykorzystać.
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Szamexus jest offline  
Stary 12-05-2013, 21:37   #375
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Nie zważając na grożące mu ze wszystkich stron niebezpieczeństwo, Fabius opuścił zadaszoną bramę i w kilku susach pokonał odległość dzielącą go od leżącego w rozmokłej ziemi Abdula. Znajdował się w nieciekawej sytuacji. Przed sobą miał rozjuszonych najemników, do których przed chwilą strzelał. Za nim, na palisadzie znajdowali się kolejni wojownicy, którzy z pewnością już mierzyli do niego lub usiłującego wydostać się z błota Rusanamani.

Strażnik – US (-10) 07, sukces! Szansa na trafienie Faro 50% - 73, porażka; Obrażenia 5+3-3=5
Trafienie Krytyczne +3, 04

Strzała wystrzelona z łuku śmignęła obok głowy Faro i wbiła się głęboko w nogę złodzieja. Ten ryknął z bólu i znów się wywrócił, obficie krwawiąc. Strzała sterczała pionowo z mięśnia i prawdopodobnie wbita była w kość udową.

Najemnik 1 – WW 28, sukces! Faro – parowanie 40, porażka; Obrażenia 5+3-3=5

Tych dwóch, którzy gonili do tej pory Abdula, teraz skupiło swoją uwagę na Fabiusie, uzbrojonym tylko w długi nóż. Fabius mógł tylko próbować sparować cios długiego, zakończonego masywną głowicą buzdyganu. Spróbował zastawić się nożem, ale nic mu z tego nie wyszło. Napastnik ominął zasłonę i głowica gruchnęła w goleń Thoera z taką siłą, że aż zamroczyło go na chwilę. Fabius zobaczył drugiego najemnika zbliżającego się powoli z toporem w ręku.

- Żywcem! – krzyknął ktoś z tyłu. Najemników przybywało. Wokół Fabiusa i niemogącego się podnieść, jęczącego z bólu Abdula utworzyło się półkole wojowników. Droga do bramy wciąż była wolna, ale na parapecie stało co najmniej trzech strażników uzbrojonych w łuki.


Naim po opuszczeniu wieży strażniczej i powrocie w obręb palisady, skierował swoje kroki w kierunku hałasów, czyli do bramy. Już po kilku krokach zobaczył kilkunastu wojowników, w różnym stanie skompletowania rynsztunku, którzy zmierzali tam gdzie on. We mgle majaczyły sylwetki stojących w pobliżu bramy najemników.

- Żywcem! – usłyszał komendę, wydaną przez postawnego woja w hełmie na głowie, który kuśtykając szedł ku zbiegowisku.
 
xeper jest offline  
Stary 12-05-2013, 22:21   #376
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Gdy tylko usłyszał słowa "Żywcem" już wiedział, że zapewne z jego kompanami nie jest dobrze. Ilość wojowników zmierzających w kierunku bramy nie wróżyła możliwości zwycięskiej potyczki ... nie solo.

Spojrzał tylko z nadzieją w kierunku ognia, Faro i Abdul muszą teraz poradzić sobie sami- pomyślał. Słowa "żywcem" oznaczały jakąś nadzieję na przeżycie a ... on a on Naim dyskretnie skierował swoje kroki w przeciwnym kierunku .. postanowił odnaleźć miejsce uwięzienia. Jedynie uwolnienie sprzymierzeńców może pomóc tu i teraz .. w innym wypadku będzie musiał się wycofać i czekać na odsiecz ...

Wyostrzył zmysły, pod osłoną ścian budynków, murów, mgły i cieni ruszył na rekonesans aby odnaleźć miejsce gdzie są uwięzieni. Oddalił się od bramy i wielkiego ognia który miał powstać ....
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Szamexus jest offline  
Stary 13-05-2013, 16:50   #377
 
vanadu's Avatar
 
Reputacja: 1 vanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znanyvanadu wkrótce będzie znany
Sprawa wyglądała tragicznie źle. Faro nie miał wielkiego wyboru, dobrowolnego poddania się torturom nie licząc bo tego w planach nie miał. Abdul leżał, nie wiadomo było czy kiedykolwiek wstanie, Naim był co prawda nieobecny ale nie wiadomo czy i jego nie schwytali. Kłusownik rzucił się pędem przez bramę, klucząc na ile się dało i szukając jak najszybciej osłony. Kto wie, może mu się uda.
 
vanadu jest offline  
Stary 13-05-2013, 23:12   #378
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Strażnik 1 – US (-10) 92, porażka
Strażnik 2 – US (-10) 18, sukces! Obrażenia 3+10-3=10
Trafienie Krytyczne +2, 17
Strażnik 3 – US (-10) 1, sukces! 3+3-3=3
Trafienie Krytyczne +3, 35

Faro, pozostawiając rannego towarzysza, rzucił się do panicznej ucieczki w stronę bramy. Miał do pokonania zaledwie kilkanaście kroków, ale gdy tylko zrobił pierwszy, wokoło niego zaśpiewały wystrzelone przez strażników strzały. Trafiły dwie, ale były to trafienia brzemienne w skutki.

Pierwszy szyp utkwił w nodze Fabiusa. Trafienie było nad wyraz bolesne i Faro chcąc nie chcąc, kontynuował swoją ucieczkę na jednej nodze, wciąż zbliżając się do bramy. Za sobą słyszał śmiech zgromadzonych najemników, a ostatnim co usłyszał był świst kolejnej upierzonej strzały, która wbiła mu się w szczękę. Zęby posypały się na wszystkie strony, krew zalała usta i gardło, a pocisk wyszedł tuż pod uchem. Na szczęście nie uszkadzając niczego poważnego. Fabius padł nieprzytomny na ziemię.


Naim nie widział upadku swojego towarzysza. Oddalił się w kierunku drugiego krańca osady, starając się zrealizować cel, dla którego tu przybył. Brnął przez mgłę. Za sobą słyszał głosy najemników, którzy powoli zaczęli się rozchodzić, wciąż nieświadomi pożaru, który pochłaniał dach jednego z budynków.

- Pali się! – doszło w końcu do uszu Rusanamani i znów wszędzie wokoło niego zaczął się rozgardiasz. Wszyscy, których widział zmierzali ku płonącemu domowi i bramie, on szedł w przeciwnym kierunku, starając się schodzić im z oczu, aby nie narażać się na podejrzenia ani niepotrzebne pytania. Po paru chwilach dotarł do centrum Drentius. Na pokaźnych rozmiarów placu, wznosił się kamienny, czworograniasty obelisk, a za nim majaczyła we mgle masywna sylwetka basiliki. Naim stał między drzewami i wypatrywał budynku, w którym mogli być przetrzymywani jeńcy. Musiał to być jeden z domów, znajdujących się na lewo od placu i tam Naim skierował swoje kroki.

Stojąc nadal między drzewami, zobaczył zbliżających się w jego kierunku wojowników. Było ich czterech. Po chwili Rusanamani zobaczył, że każda para ciągnie między sobą bezwładne ciało. Ze zgrozą zorientował się, że to jego kompani – Abdul i Faro. Wojownicy skręcili w uliczkę i weszli do budynku na rogu. To musiał być dom zamieniony na tymczasowe więzienie.
 
xeper jest offline  
Stary 15-05-2013, 22:33   #379
 
Szamexus's Avatar
 
Reputacja: 1 Szamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znanySzamexus wkrótce będzie znany
Naim widział jak wojownicy ciągnął ciała jego towarzyszy. Abdul krwawił mocno. Odprowadził ich wzrokiem, potem zachowując bezpieczną odległość zmienił swoje miejsce obserwacji. Stanął za załomem ściany, w całkowitej ciemności. Mgła i noc mu sprzyjała. Widział jak wojownicy pukają do drzwi jednego z budynków, po chwili giną w jego wnętrzu.

Naim postanowił poczekać, zorientować się co się dzieje, czy nie ma jakichś zewnętrznych straży. Miejsce osady w którym był, było znacznie spokojniejsze, z dala jedynie dobiegały odgłosy zamieszania jakie powstało z powodu pożaru. Nie dostrzegł też żadnych strażników. Zapewne nikt nie spodziewał się aby więzienie mogło być jakkolwiek zagrożone. .... Późna pora nie przeszkadzała Naimowi być czujnym, w pewnej chwili zobaczył znowu, że drzwi do więzienia się otwierają i cztery postacie wychodzą i oddalają się boczną ciemną uliczką ... Gdy był już sam, a przynajmniej tak to ocenił zbliżył się do drzwi, przyłożył ucho .. cisza. Co to znaczy? NIe zostwi ich tam na nieznany los. Szybko postanowił ... plan miał jednak czy się powiedzie.

Nie czekał chwili, postanowił go zrealizować ... Ruszył szybko z powrotem do wieży w której zostawił spętanego najemnika. Po drodze pomimo starać aby nie wzbudzić zainteresowania natknął się na dwóch wojów, zapewne biorących udział w gaszeniu pożaru. Jednak ci całkowicie nie zareagowali na Naima i skierowali się w przeciwnym kierunku.

Gdy dotarł na miejsce znalazł woja tam gdzie go zostawił. Ten chyba nieco odzyskiwał przytomność, więc Naim mu przywalił rękojeścią miecza tak aby ten nic nie widział. Sam dostrzegł, że nie ma już rozbuchanych płomieni, zapewne pożar prawie został opanowany. Szybko zerwał pelerynę ze strażnika, wziął jego hełm i ruszył z powrotem do więzienia ....

Na miejsce dotarł bez przeszkód. Pchnął drzwi zdecydowanym ruchem, jednocześnie dwukrotnie stukając w nie pięścią. Te się uchyliły i Naim spotkał strażnika już ze dwa kroki za progiem. Ten był nieco zaspany, gruby z czerwonymi polikami, pewnie po kilku głębszych winach.
- Czołem. Przychodzę na rozkaz Ubby, mam zabrać nowych więźniów na przesłuchanie. Mieli tu być dostarczeni niedawno ...? Ty ich pilnujesz?

- Aeeee.. głęboko ziewnął strażnik. Tak ja. A po groma ich mi tu niedawno przyprowadzali jak teraz masz ich zabrać. A poza tym jak to sobie wyobrażasz. ODwrócił się i skierował w stronę schodów do piwnicy. Choć, zobacz sam. Nieprzytomni są, nic z nich ani ty ani sam nasz Ubba nie wyciągnie .. hehehe

Naim ruszył za wojem w dół kilkoma schodami za którymi rozpościerał się krótki korytarz z kilkoma drzwiami. Strażnik sięgnął po pęk kluczy i otworzył jedne z nich. W niewielkim pomieszczeniu na ziemi leżały ciała dwóch towarzyszy Naima. Szybkim zerknięciem dostrzegł że jeszcze dychają ..
- No tak. Masz rację. Ejjj ten cały Ubba nie ma pomysłu na to wszystko. Noc, a my tu zamiast albo pić albo spać smacznie się plączemy po osadzie na każdy rozkaz. Słyszałeś, dziś rozbito nasz oddział który to miał zdobyć złoto od wysłanników, wszyscy zginęli .. a ten cały pożar to skąd? sam się rozpalił .. coś się święci. Trejanus tego buntu płazem nie puści , to pewne.
- Taaaa, słyszałem. Od niechcenia odrzekł strażnik i sięgnął po flaszkę stojącą na stoliku przy którym stał stołek
- zapewne jego miejsce pracy.

W tym momencie Naim złapał stołek i uderzył strażnika w głowe. Ten osunął się bezwładnie nie czyniąc zbyt wielkiego hałasu. Rusanamani odpiął pęk kluczy i ruszył do drzwi. Otwierał po kolei ... miał zamiar otworzyć wszystkie i obejrzeć towarzyszy. Jednemu mógł pomóc natychmiast, musiał wybrać któremu ... drugi musiał poczekać aż naładuje kamienie ....
 
__________________
Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz"
Szamexus jest offline  
Stary 15-05-2013, 23:09   #380
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Faro – kamienie, +4 Żyw

Ciepło rozeszło się po ciele Fabiusa, szczególnie intensywnie obejmując jego żuchwę i dolną część głowy. Faro ocknął się i niemal krzyknął widząc pochylonego nad sobą człowieka. Chwilę zajęło mu zorientowanie się, że to jego towarzysz Naim i że wcale nie chce go zabić, a udziela mu pomocy. Mimo, że magia zawarta w kamieniach czyniła cuda, to jednak zęby nie odrosły i Fabius musiał pogodzić się ze stratą czterech z nich.

W niewielkiej piwniczce, tuż obok Fabiusa leżał nieprzytomny Abdul. Ktoś nieumiejętnie obwiązał mu nogi jakimiś szmatami, które udawały opatrunki. Krew przesączała się przez nie i mieszała z zalegającą na podłodze wilgocią. Twarz Rusanamani była wyjątkowo blada, a oddech bardzo płytki. W kącie leżało jeszcze jedno ciało. Okazało się, że to związany Narib. Był przytomny i spał. Jego twarz była straszliwie napuchnięta i cała sina od otrzymanych wcześniej uderzeń.

Naim już otwierał kolejne drzwi, za którymi nie znalazł nikogo. Składzik wypełniony był po brzegi jakimiś skrzynkami i beczułkami. Szedł dalej. W trzecim pomieszczeniu zastał czterech mężczyzn, którzy na widok Naima, skulili się i odsunęli, byle dalej od drzwi. Nie wyglądali na ciężko rannych. Byli poobijani i poturbowani, brudni, zagłodzeni i cuchnęli niemytymi ciałami i moczem. Ot, zwyczajni zapomniani przez świat więźniowie...

- Co się tam dzieje? – ktoś zapytał. Głos dobiegał zza ostatnich, czwartych drzwi. Zaraz potem dało się słyszeć uderzanie pięścią w deski. – Kto tam jest?
Okazało się, że to centurion Marcus wraz z współwięźniem zajmują ostatnią celę. Centurion był w gorszym stanie niż pozostałych pięciu mężczyzn. Jego nieogolona twarz była blada, policzki zapadnięte a oczy szkliły się gorączką. Oddychał ciężko i błędnie wodził oczami dookoła.

- Znam cię... – powiedział w końcu chrapliwym szeptem, gdy przyjrzał się twarzy Naima. Chwilę potem starał się skupić wzrok na szkaradnie wyglądającej facjacie Fabiusa. – To Wy jesteście jednymi z tych, co wyprawili się po złoto... Skąd się tu wzięliście? O co chodzi? Gdzie reszta? Gdzie złoto?
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 16-05-2013 o 09:03. Powód: zapomniałem o Naribie
xeper jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:44.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172