Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-05-2013, 19:56   #15
VinQ
 
VinQ's Avatar
 
Reputacja: 1 VinQ nie jest za bardzo znanyVinQ nie jest za bardzo znany
Podniosłem się i spojrzałem na swoją matkę która dawno zmarła...
- Przecież ty... nie żyjesz...
Wyszeptałem w stronę zjawy i wtedy znów uderzył mnie ból głowy... a także i ból pleców. Coś się zmieniało we mnie. Nagle przypomniałem sobie wszystko z poprzedniego życia... a jednak nie, tak powinno chyba być gdy stajesz się aniołem, jednak w moim wypadku nic z tego... z poprzedniego życia przypomniałem sobie niewiele. Za to z tego życia wszystko o czym wolałbym nie pamiętać. W tym także o tych przykrych sprawach, a także i o siostrze. Mimowolnie po policzku spłynęła samotna łza.
- Matko...
Wyciągnąłem dłoń do przodu, lecz w tym momencie matka zniknęła, a list spłonął całkowicie parząc moją dłoń. Oczywiście nie zauważyłem tego w pierwszym momencie. Nie zauważyłem nawet tego, że wyrosły mi skrzydła...

Jednak nim wyszedłem z biura zdążyły już zniknąć. Nim cokolwiek powiedziałem odezwała się sekretarka...
- A więc przebudził się Pan, szefie...
- Tak... jak widać. - odpowiedziałem uśmiechając się lekko. Krótkie spojrzenie na twarz i przypomniałem sobie kim tak naprawdę była. Jedną z dwóch osób, które dawno temu obiecały... że zawsze będą przy mnie. Co ciekawe... była upadłym aniołem.
- Nigdy nie byłam aniołem...
Odpowiedziała z uśmiechem jakby czytała mi w myślach.



Uśmiechnąłem się lekko, po czym oboje wyszliśmy. Byliśmy w tak komfortowej sytuacji, że bez problemu mogliśmy wychodzić kiedy tylko chcielibyśmy... i tak też zrobiliśmy.
- Dokąd teraz, Panie?
- Przed siebie... i nie mów do mnie Panie, Julia. Jestem Vincent.

Moja praca była dość tajna, dlatego korzystałem z innego wyjścia. To dla mnie wygoda... mogę jakby przemykać między ludźmi... często jestem niezauważany. Tak jak i teraz... jechaliśmy Chevroletem Impalą z '67 roku. Ja, Julia i Kobayashi... mój drugi zaufany sługa, który zazwyczaj pozostaje w postaci kruka... w tej postaci nosi imię Kobe. Tego kruka miałem od zawsze i nie wiedziałem, że jest moim drugim sługą. Kiedy wraz z Julią wyszliśmy z pracy... ni stąd, ni zowąd przyleciał kruk i ot tak przybrał postać rosłego mężczyzny z maską na twarzy. Widać było, że pracował jako mój ochroniarz. Co do Impali... nie wiecie nawet ile czasu i pieniędzy potrzebowałem, żeby go zdobyć i kupić.



Właśnie jedziemy do kryjówki... czyli po prostu mieszkanie mojego ludzkiego wcielenia. Tam zastanowimy się co dalej. Po chwili poczułem przeszywający ból na ramieniu, odsłoniłem koszulę i zobaczyłem znak... znamię, które po chwili nieco zniknęło.
 

Ostatnio edytowane przez VinQ : 13-05-2013 o 23:52.
VinQ jest offline