Krasnolud wstał niespiesznie . Sięgnął po topór i spojrzał na starca ... - Nu cu żeś im podpadł ? – splunoł – złodziej czy bandyta ? .
Popatrzył na nadjeżdzających - Pogadamy po robocie ... – powiedział grożnie ...
Stanął w lekkim rozkroku , uniósł topór w gore ... cicho westchnął .
Gdy nadjechał pierwszy z jezcow , wykonał nieznaczny ruch po czym topór runął w kierunku głowy mężczyzny , w ostaniej chwili krasnolud sciagnął do siebie stylisko a ostrze topora skierowało się w stronę rekojesci miecza ... taktyka na walke :
do chwili gdy zywotnosc będzie rowna 2 lub wiecej krasnolud rozbraja jezdzcow ... lub jeżeli których spadnie / zejdzie z konia ogłusza ... pod ZADNYM pozorem mój krasnolud nie ucieknie / podda się itp. |