Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2013, 21:22   #427
Qumi
 
Qumi's Avatar
 
Reputacja: 1 Qumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetnyQumi jest po prostu świetny
- Wspaniale! Tak, tak, dobra to oferta!- wiedźma uśmiechnęła się szeroko i zabrała się za ścinanie włosów. Nie chciała jednak tylko włosów z głowy. Kazała wojownikowi zdjąć ubranie, choć pozwoliła mu zachować bieliznę, i odcinała kawałki włosów z różnych części ciała - spod pach, z klaty, z nóg, i tak dalej. Ułożyła na biurku kilka kupek włosów, poukładanych wedle miejsc z których je odcięła, i wręczyła Donowi eliksir.

- Możesz już iść, tak? To wszystko, tak?

~*~

Kapitan wsłuchiwał się uważnie w słowa grupy, choć lekko się skrzywił słysząc krasnoluda.

Jasper test dyplomacji: 13 + 10 = 23 vs 18! Sukces!
Kapitan Josper Creesy Neutralny -> Przyjacielski


- Bah, o tsunami każdy szczur może ci powiedzieć w Riddleport! - parsknął kapitan, z wyraźnie lepszym humorem. Podejrzewaliście, że winę za to ponosi rum, którego nalał sobie obficie.

- Znam dużo, dużo ciekawszą historię! O wyspie do której płyniecie! - uśmiechnął się szeroko, szukając zainteresowania na twarzach grupy zmierzającej na wyspę.

- Przed przybyciem osadników na wyspę, było to leże potężnej syreny: Virashi. Półkobieta, półptak - Virashi sprzymierzyła się z ognikami przebywającymi na wyspie, zajmując ją całą dla siebie. Wtedy jednak przybyli osadnicy, a wraz z nimi Yaris. Młody, energiczny, charyzmatyczny mężczyzna szybko przykuł oko Virashi. Choć wydaje się to niemożliwe, dwójka zakochała się w sobie. Dzięki temu przymierzu, osada na wyspie mogła spokojnie się rozwijać... ale nie każdemu było w smak te plugawe przymierze. - kapitan pomachał ostrzegawczo palcem.

- Ludzie wszczęli rewoltę, nie mieli zamiaru żyć w ciągłym strachu przed syreną, w ciągłym zniesmaczeniu plugawymi praktykami Yarisa. Znaleźli leże syreny i ukrócili ją o głowę. W tym samym czasie, zrozpaczony i bezsilny Yaris zrzucił się z jednej z tamtejszych latarni. Ludzie wiwatowali i cieszyli się przez wiele dni... do czasu. - zakończył srogo.

- Virashi, zrozpaczony, zagniewana - powstała ze zmarłych jako widmo i rzuciła potężną klątwę na wyspę i jej mieszkańców. Cokolwiek posadzili osadnicy - umierało, jedzenie psuło się po paru godzinach, ludzie zaczęli chorować. Wielu wtedy zginęło, jeszcze więcej uciekło. Choć podobno paru zostało... smutna to historia, ale każda miłość tak niestety się kończy... - dodał wzdychając głęboko.

~*~

Sabotażyści test skradania: 6 + 8 = 14!
Zagrak test percepcji: 11 + 4 = 15 vs 14! Sukces!

Zagrak był zniesmaczony pytaniami kapitana i reakcją swoich przyjaciół. Ostatnio wiele rzeczy go irytowało. Pogrążony w swoich myślach, o mało co nie zauważył czwórki podejrzanych marynarzy... podeszli oni bliżej do dwójki strażników obok masztu z butelką rumu i... trach! Dwójka strażników leżała już na deskach statku. Do czwórki dołączyła kolejna dwójka, ciągnąc ze sobą dwie beczki.
 
Qumi jest offline