Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-05-2013, 22:58   #23
Boreiro
 
Boreiro's Avatar
 
Reputacja: 1 Boreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodzeBoreiro jest na bardzo dobrej drodze
Tadayie wylądował kilkadziesiąt metrów od ducha, żeby go nie przestraszyć. Zauważył, że dużo to nie pomoże, albowiem dziewczyna już trząsła się ze strachu. Może to dziwne zachowanie ma coś wspólnego z ponadprzeciętną liczbę pustych? - pomyślał. Od zawsze wolał papierkową robotę od pracy w terenie i nie miał praktycznie żadnego doświadczenia, więc postanowił być nadzwyczaj ostrożny. W dodatku zdawało mu się, że wyczuwał w pobliżu innego shinigamiego. Lecz możliwe, że jego zmysł wyczuwania reiatsu stępił się nieco od nadmiernego użycia.
- Nie obawiaj się mnie. Jestem po to, żeby ci pomóc. Powiedz, dziecko, co cię tak przestraszyło?
- Kim?! Kim jesteś?! - krzyknęła przestraszona dziewczyna, po czym odsunęła się kilka kroków w tył.
- Mam na imię Tadayie. A ty?
Mogła wiedzieć coś ważnego. Judama za wszelką cenę nie chciał jej wystraszyć.
- Nie jesteś mordercą, prawda? - zapytała wystraszona.
- Nie. Jestem przyjacielem. Chce ci pomóc. Opowiesz mi co się stało?
- Więc po ci ten miecz?!
-Jesteś niezwykle bystra
- uśmiechnął się do niej - Tym mieczem pomagam hollowom. złym istotom. Bardzo złym. Stwory te żyjąc cierpią. Ja pomagam im w zakończeniu tej męki. Widzisz, nie masz się czego obawiać.
- Czy to możliwe, żeby zabić kogoś dobrego tym mieczem?
Pytanie zmusiło go do refleksji, ale postarał się nie dać po sobie tego poznać.
- Nie. Tym mieczem można zabić wyłącznie kogoś złego - skłamał - Nie ma się czego obawiać. Powiedz mi czemu jesteś tak bardzo przerażona.
Tadayie nie miał już w sobie zbyt dużo cierpliwości, jeśli zaraz mu nie powie o co jej chodzi dokona pogrzebu duszy i powróci do swojego zadania. Vadas Hari kazał walczyć z pustmi, nie rozmawiać z dziewkami.
- Podobnym mieczem... - powiedziała dziewczyna po czym zamilkła na chwilę.
- Ktoś podobnym mieczem, jak twój zabił inną osobę na moich oczach! - krzyknęła.
- Czy to byłeś ty?! Powiedz! - zapytała przerażona odsuwając się jeszcze trochę od oficera.
- Ja? Niemożliwe. Zobacz - powolnym ruchem wyciągnął swój miecz - nie ma na nim ani śladu krwi. Być może to był... - urwał i zagryzł wargę.
Jeśli dziewczyna nie kłamie być może duża liczba pustych w tym miejscu nie jest przypadkowa. Może... Nie! Jasno postanowił, że nie będzie się niczego w tym dopatrywał po tak marnych poszlakach.
- Słuchaj jeśli to rzeczywiście był ktoś podobny do mnie, to sprawa jest poważna. Opowiedz mi coś więcej. Proszę. Być może będę mógł go znaleźć i odpowiednio ukarać.
- Nie wiem nic więcej... Było ciemno... Widziałam tylko jak ktoś podszedł do staruszka, który szedł tamtą ulicą... - wskazała palcem na drogę - Starzec miał łańcuch, jak ja. Potem ten ktoś wyciągnął miecz i wsunął go między jego żebra. Nie widziałam nic więcej. Zamknęłam oczy i zaczęłam uciekać...
Tadayie Judama wyraźnie się zaniepokoił. Spojrzał w kierunku tamtej ulicy.
- Powiedz mi coś więcej. Pomyśl. Może sobie coś przypomnisz. Jestem tu z tobą. Nikt cię już nie skrzywdzi. Przypomnij sobie.
- Mówiłam już, było ciemno... Nie wiem nic więcej... To było w nocy, wczoraj w nocy, jeśli ci to pomoże w znalezieniu sprawcy.
3 oficer zaklął pod nosem. Od wczorajszej nocy minęła kupa czasu, zabójca zdążył już się ulotnić.
- Hej popatrz tam - wskazał jakiś punkt za jej plecami.
Gdy się odwróciła, shinigami dokonał Pogrzebu Duszy czubkiem rękojeści. Zamierzał nadal patrolować okolicę, a jeśli nic nie znajdzie to wrócić do reszty oddziału. Ciekawe, czym się teraz zajmują? - pomyślał

Dziewczyna rozpłynęła się w powietrzu, a shinigami kontynuował poszukiwania
 
__________________
Nosce te ipsum.
Boreiro jest offline