Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2013, 18:37   #25
Cao Cao
 
Cao Cao's Avatar
 
Reputacja: 1 Cao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie cośCao Cao ma w sobie coś
Padał deszcz… Przez krople padające z nieba świat wydawał się zupełnie inny, można było nabrać wrażenie że budynek w którym przebywał, odciął się od rzeczywistości. Znajduje się w zupełnie innym miejscu niezależnym od czasu. Niestety jeżeli podejść bliżej okna można było dostrzec zarysy zaniedbanych budynków które zajmowały niemalże całą dzielnice. Jedynie ten budynek, nazwany przez niego złośliwie „Anielska dziewica” był to budynek czysty i zadbany z zewnątrz także prezentował się niezwykle dobrze. Budynek posiadał jedno piętro gdzie zamieszkiwał właściciel, jednak ludzie mówią także o kilku poziomach piwnic gdzie można doznać wiele przyjemności, jednak zazwyczaj jest to gadanie ludzi ubogich. Jednak biorąc pod uwagę tutejszy luksus, ceny mają stosunkowo niskie że niemal każdy mieszkaniec slumsów może pozwolić sobie na coś mocniejszego. Jednak takie promocje mają zazwyczaj w dzień w nocy zjawiają się tutaj osoby które wolą ukryć się przed światem i zaznać chwilę relaksu.



Mężczyzna siedział przy jednym ze stolików odpalał właśnie kolejną już fajkę, zawsze palił dużo kiedy jest taka pogoda lub nadzwyczajnie w świecie się nudzi, ubrany był w czarną koszulę rozpiętą na wysokości klatki piersiowej oraz podniesionym kołnierzem jak i rękawami . Na jego dłoni spoczywał srebrny sygnet który mógł służyć jako pieczęć, właściwie nigdy z nim się nie rozstawał na jego oczach zaś spoczywały czarne lenonki – nikogo z pracowników nie dziwił jego wygląd, przyzwyczaili się już do dziwactw swojego szefa.
Jego wzrok zawędrował na kobiety które siedziały naprzeciwko, ubrane był bardzo wyzywająco On zaś zbadał je dokładnie spojrzeniem a jego oczy zatrzymały się chwilę na ich biustach, uśmiechnął się sam do siebie po czym jedna się odezwała
-Szefie... Gdzie wszyscy klienci?
- Spokojnie Marietta… Czy Ja Ci nie wystarczam ? – Po czym wybuchł śmiechem
- Jak tylko pojawi się słońce, przyfruną pszczółki do swoich kwiatków. Nie martw się.
Wtedy też drzwi do baru się otworzyły a wraz z deszczem do pomieszczenia wszedł osobnik którego nikt się nie spodziewał zastać.
- Panie… Idźcie na górę, mam tutaj interesy.
Mężczyzna przysiadł się do Paula po czym poinformował go o stanie rzeczy a także o jego zaliczce.

Ten zaś rzucił spojrzenie na jej zawartość po czym odpowiedział
- Więc mówisz że płacisz mi Tyle pieniędzy za grupkę młodziaków ? Chyba naprawdę nie macie co robić z pieniędzmi, jednak pamiętaj – następnym razem zachowaj chociaż odrobinę taktu, Ja zdaję sobie sprawę z tego że ten twój cały Pan jest potężny, jednak nawet ON nie podjął by się walki z całym miastem. Znasz przysłowie „ręka rękę myję” ? W tym przypadku brak jednego doprowadził by do istnej katorgi. Jednak przekaż swojemu Panu, że wykonam te robotę w końcu to zawsze coś nowego.
Po tych słowach wysunął w jego stronę paczkę papierosów.
 
Cao Cao jest offline