Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-05-2013, 23:09   #380
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Faro – kamienie, +4 Żyw

Ciepło rozeszło się po ciele Fabiusa, szczególnie intensywnie obejmując jego żuchwę i dolną część głowy. Faro ocknął się i niemal krzyknął widząc pochylonego nad sobą człowieka. Chwilę zajęło mu zorientowanie się, że to jego towarzysz Naim i że wcale nie chce go zabić, a udziela mu pomocy. Mimo, że magia zawarta w kamieniach czyniła cuda, to jednak zęby nie odrosły i Fabius musiał pogodzić się ze stratą czterech z nich.

W niewielkiej piwniczce, tuż obok Fabiusa leżał nieprzytomny Abdul. Ktoś nieumiejętnie obwiązał mu nogi jakimiś szmatami, które udawały opatrunki. Krew przesączała się przez nie i mieszała z zalegającą na podłodze wilgocią. Twarz Rusanamani była wyjątkowo blada, a oddech bardzo płytki. W kącie leżało jeszcze jedno ciało. Okazało się, że to związany Narib. Był przytomny i spał. Jego twarz była straszliwie napuchnięta i cała sina od otrzymanych wcześniej uderzeń.

Naim już otwierał kolejne drzwi, za którymi nie znalazł nikogo. Składzik wypełniony był po brzegi jakimiś skrzynkami i beczułkami. Szedł dalej. W trzecim pomieszczeniu zastał czterech mężczyzn, którzy na widok Naima, skulili się i odsunęli, byle dalej od drzwi. Nie wyglądali na ciężko rannych. Byli poobijani i poturbowani, brudni, zagłodzeni i cuchnęli niemytymi ciałami i moczem. Ot, zwyczajni zapomniani przez świat więźniowie...

- Co się tam dzieje? – ktoś zapytał. Głos dobiegał zza ostatnich, czwartych drzwi. Zaraz potem dało się słyszeć uderzanie pięścią w deski. – Kto tam jest?
Okazało się, że to centurion Marcus wraz z współwięźniem zajmują ostatnią celę. Centurion był w gorszym stanie niż pozostałych pięciu mężczyzn. Jego nieogolona twarz była blada, policzki zapadnięte a oczy szkliły się gorączką. Oddychał ciężko i błędnie wodził oczami dookoła.

- Znam cię... – powiedział w końcu chrapliwym szeptem, gdy przyjrzał się twarzy Naima. Chwilę potem starał się skupić wzrok na szkaradnie wyglądającej facjacie Fabiusa. – To Wy jesteście jednymi z tych, co wyprawili się po złoto... Skąd się tu wzięliście? O co chodzi? Gdzie reszta? Gdzie złoto?
 

Ostatnio edytowane przez xeper : 16-05-2013 o 09:03. Powód: zapomniałem o Naribie
xeper jest offline