Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2013, 15:11   #5
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Torbor słuchawszy karczmarza, wiosłował powoli łyżką, napełniając brzuch ciepłym i sytym posiłkiem. Kawałki pływającego w gęstej zupie mięsiwa, były idealną strawą dla podróżnego - im więcej tłuszczu w taka pogodę tym lepiej. Chwyciwszy cynowy kufel, uniósł go do ust i pociągnął mocno złocistej zawartości, a kąciki jego ust wygięły się w lekkim uśmiechu, gdy po tych kilku dniach w końcu gardło zaznało swego ulubionego napoju. Piana osiadła na rudych wąsiskach młodego przedstawiciela niskich ludów, który beknął z aprobatą wobec podanego mu piwa.

- A powidz mi Ponie, jak ten Hubert wygląda, coby ni umknął mi wśród całej tej gawiedzi. - w przerwie pomiędzy tym, a kolejnym zdaniem usta krasnala napełnił kolejny haust piwa. - Bo ja Torbor z rodu miedzianych bród, nie lękom się ni troli, ni ogrów, więc na mój topór w tej wyprowie liczyć muże. -rzekł krasnolud głosem stanowczym i dziarskim.

- Ah, gdybym dostawał sztukę złota za każdym razem jak słyszę takie opowieści, a mierzyliście się Panie Torbor już z trollem? Raz miałem nieprzyjemność zobaczyć jak cała kompania najemna idzie na jednego i z ośmiu pięciu diabli wzięło, a bili go chyba z godzinę bo co chwila wstawał - odpowiedział od razu karczmarz, po chwili zatrzymując się i myśląc nad pierwszym pytaniem.

- No jak wygląda... Dla was pewnie wszyscy ludzie tacy sami, to ciężko mi powiedzieć coś konkretnego, a cech szczególnych jakoś nie posiada, w sensie dwa oczy, nogi, głowa jedna... Jedyne co mi przychodzi na myśl to siwiejący i zdecydowanie dobrze ubrany.

Krasnolud palcami pogładził swe wąsy, zdejmując z nich tym samym pianę, by szybko zebrać ją językiem do ust, gdy oblizał paluchy.

- Nu tu najwyżej powidz mi jok tu przyjdzio, albo jemu szypnij słówko iż ktoś do rubuty chętny się znalazł. - po tych słowach chwycił za drewnianą łyżkę, żartobliwie grożąc nią staremu szynkarzowi, tak że kropelki zupy, wylądowały na stole jak i brudnym fartuchu człeka. - Może i fokt, z trolem żym nie wolczył, a przygód jeszcze wielu nie przeżyłem! Ale jak to mój tatko mowioł - “Mężne syrce ważniejsze jest ud ostrego miecza” - a tego Ci u mnie nie brok. Zaś zew podróży to cuś czymu odmawiać ni można! -stwierdził śmiejąc się rubasznie i odrzuciwszy łyżkę do miski uniósł kufel by duszkiem dopić zawartość naczynia. Złoty napój wlewał się w gardło krasnala, niczym woda, zaś uwieńczeniem tego procesu było głośne beknięcie. - Duj no mi jeszcze jeden kufel, coby w gardle nie zaschło zbyt szybko. Nu i powidz ilu to się ustatnio o robotę wypytywoło, może daluj tutaj przesiaduj, czy też odeszli zrezygnuwoni na wieść o trolach?

- Co jakiś czas ktoś się trafi, głównie ludzie którzy wypili trochę za dużo i po wyparowaniu procentów im się odechciewa, chociaż podobno ostatnio ktoś pytał też w którejś z nadmorskich tawern. Tak, tak jak tylko się zjawi dam mu znać, że wreszcie zjawił się ktoś konkretny, a powinien przyjść za niedługo - rzucił na odchodne, podając krasnoludowi kufel piwa i idąc na drugi koniec baru, gdzie jakiś klient już od chwili domagał się zamówienia.

Krasnolud ruchem głowy dał do zrozumienia, iż usłyszał wszystkie informacje, po czym jego uwaga ponownie skupiła się na misce z zupą. Zerknął on na łyżkę, po czym wzruszył delikatnie ramionami, jak gdyby rozwiązał właśnie jakiś wewnętrzny konflikt, i chwyciwszy naczynie w obie dłonie, począł wypijać zwartość bezpośrednio z niego. Oczywiście okraszone było to głośnym siorbanie, a kilka kropel gęstej potrawy, odwiedziło rude wąsy, oraz wybrało się na wycieczkę po ukrytej pod kołnierzem brodzie. Jednak dla zmarzniętego i głodnego krasnoluda, wielkim problemem to nie było. Torbor miał teraz tylko jedną opcję - siedzieć i czekać na pojawienie się autora ogłoszenia, popijając przy tym zimne piwo. Była to zaś alternatywa całkiem przyjemna, w porównaniu do kroczenia przez śnieżycę.
 
__________________
It's so easy when you are evil.
Ajas jest offline