Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-05-2013, 16:31   #38
woltron
 
woltron's Avatar
 
Reputacja: 1 woltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumnywoltron ma z czego być dumny
Nie był skrępowany, jednak żelazne drzwi do jego celi były zamknięte na kłódkę. Tymczasem nad sobą usłyszał szuranie, a przez kratę na górze dostrzegł twarz kobiety, która mu się przyglądała. Było ciemno, więc nie rozróżniał dokładnie rysów.

- Czy pan się obudził? Rozumie mnie pan? - usłyszał jej płaczliwy głos nad sobą.

Brzyski rozumiał i nie rozumiał zarazem. Pamiętał jak zasypiał w szpitalnym łóżku, zastanawiając się jaką cenę przyjdzie mu zapłacić, gdy jego zleceniodawcy dowiedzą się, że nie dość że nie odnalazł pierścienia z rubinem to jeszcze o wszystkim opowiedział Lenie. A teraz był w zimnym lochu, nie przypominający żadnego z więzień w których przebywał lub o których słyszał.

Zignorował kobietę i podszedł do żelaznych drzwi i przyjrzał się kłódce. „Gdybym miał narzędzia to bym otworzył ją w kilka sekund” pomyślał. Narzędzi jednak nie miał. Zrezygnowany usiadł tak by widzieć kratę na górze i kobietę.

- Gdzie jesteśmy? Kim jesteś? – zapytał nieco zrezygnowany.

- Mam na imię Ewa i ja... nie wiem co się stało. Spałam w swoim łóżku, a obudziłam się tutaj... - jej głos znów zaczynał drżeć - Nie wiem gdzie jesteśmy, nie wiem czemu... już nawet nie wiem ile czasu tu jestem. Od kiedy tu się znalazłam, 4 razy dostałam jedzenie... Nie wiem czy często, nigdy nie jestem głodna jak się boję... Tyle wiem. A Ty coś pamiętasz? Kim jesteś?

- Też spałem w łóżku... w szpitalu. I obudziłem się tutaj. Podobnie jak ty nie pamiętam jak się tu znalazłem. Po prostu obudziłem się w tym - Brzyski się zawahał - lochu. Mam na imię Piotr, Piotr Brzyski. Widziałaś kogolowiek? Może ktoś coś mówił?

- Słyszałam głosy, ale nigdy ich nie widziałam... Conajmniej trzy... Oni muszą przynosić jedzenie jak śpię... Tak mi przykro, że pana też to spotkało, ale... czuję taką ulgę... że nie jestem sama... tak bardzo sie bałam...


Kobieta rozpłakała się.

- Wszystko będzie w porządku - skłamał Brzyski, ale co miał powiedzieć? Że nigdy stąd nie wyjdą? Że nie wiadomo kto ich przytrzymuje? - Możemy... możemy zrobić tak... będziemy spać na zmianę, dzięki temu jedno z nas będzie miało szansę zobaczyć kto nas więzi. Proszę się położyć tak bym miał szansę zobaczyć przez kraty kto wchodzi... ja zrobię to samo, tak byś miała szansę ich zobaczyć. Dobrze? Jak już będziemy wiedzieć kto to...to... zastanaowimy się co dalej... - dodał, ale w jego głosie dało się słyszeć niepewność.
- Zgoda - odpowiedziała kobieta, choć bez przekonania. Bo czy którekolwiek z nich wierzyło, że są w stanie zrobić cokolwiek trzem strażnikom?
 
__________________
"Co do Regulaminów nie ma o czym dyskutować" - Bielon przystający na warunki Obsługi dotyczące jego powrotu na forum po rocznym banie i warunki przyłączenia Bissel do LI.
woltron jest offline