Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2013, 14:34   #39
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Niech to szlag jasny trafi – pomyślała Lena ubierając się w pośpiechu.
Majka na szczęście nie obudziła się na dźwięk telefonu i Lena mogła spokojnie wysunąć się z łóżka i poinformować zaspaną matkę, że musi pędzić do szpitala. Dla Amelii nie była to żadna nowość więc nawet nie zapytała o powód tak wczesnej pobudki.

- Niech to szlag jasny trafi, krew nagła zaleje – powtórzyła Sobolewska tym razem na głos.

Zbiegając po schodach do garażu obmyślała możliwe scenariusze zniknięcia Piotra. Gdyby go porwano nie odbyło by się to bez hałasu. Tak sobie przynajmniej wyobrażała działanie mafii rosyjskiej. No to co? Nawiał? Ale dlaczego i po co? Przecież nikt siłą by go nie zatrzymał? Poza tym rany jeszcze się nie zagoiły, nie mówiąc już o szwach, które muszą nieźle rwać w boku.

A może to co jej powiedział było jedną wielką ściemą ? Ale skąd wiedziałby wtedy o jej znamieniu i znał wszystkie szczegóły danych osobowych jej i jej rodziny? I skąd sam miałby takie samo znamię? To nie był tatuaż, tego była pewna, dokładnie mu się przyjrzała.

Lena wcisnęła pedał gazu „do dechy” i płynnym ruchem wymijała jadące pojazdy. Wyłączyła radio, bo przeszkadzało jej w myśleniu.
Dlaczego jedynymi skojarzeniami jakie znalazła w necie na temat tego znamienia były hasła o gwieździe betlejemskiej? I dlaczego jej córka mówiła jakąś starą, nieznaną mową? I w końcu co to za pierścień, którego poszukiwali ruscy?

Lena chciała, żeby natychmiast ktoś wyjaśnił jej wszystkie te niewiadome. Nie cierpiała niespodzianek, zagadek i innych takich metafizycznych bzdur. Porządek, logika i racjonalizm były jej królestwem. I choć pewnie inni powiedzieliby, że jej spojrzenie na świat było nudne, ona czuła się w nim bezpiecznie i komfortowo. I miała w dupie wszystko to czym zachwycali się inni. Bóg, kosmici, demony, czy inne wytwory wyobraźni nie mieściły się w jej ramach pojmowania i basta!

*****

- Proszę mi przynieść kartę chorego i jego rzeczy osobiste, siostro. – Lena wydała polecenie po tym jak na przeglądzie dostępnych kamer nie znalazła śladu po zaginionym pacjencie, a ponowne poszukiwania w budynku kliniki nie przyniosły żadnych rezultatów . To zniknięcie nie dawało jej spokoju. Musiała dowiedzieć się kim był… tfu… jest i co się z nim stało. Jeśli nie sama, to z pomocą detektywa.

Czekając na pielęgniarkę Lena odpaliła laptopa i wrzuciła w google’a hasło szukające agencji ochrony. Nie mogła dłużej ryzykować. Zbyt wiele dziwnych zdarzeń przytrafiło jej się w ostatnich dniach. Nie dopuści by ktoś skrzywdził ją i jej rodzinę. Już nigdy więcej!

Agencja „Konsal” wydała jej się odpowiednia. Rośli faceci na zdjęciach w galerii firmy wzbudzali zaufanie. Wyjęła komórkę i wykręciła znaleziony na stronie numer.

Zanim siostra przyniosła to, o co prosiła, Sobolewska zdążyła już umówić się z właścicielem agencji. Miał pojawić się w gabinecie za pół godziny. Miała akurat tyle czasu, żeby przejrzeć znalezione w rzeczach Piotra przedmioty… no i dokumenty.
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline