Ucieczka się powiodła, głownie dzięki zimnej krwi centuriona. Wyruszali po złoto spodziewając się zysków i słów uznania a skończyli w większości martwi i pozbawieni czegokolwiek. Głownie takie myśli towarzyszy Faro podczas czuwania nad umierającymi towarzyszami i podczas ich pogrzebu. Pierwej jednak pozostał chwilę w tyle by rozpoznać sytuacje po ich ucieczce i sprawdzić czy nie wysłano za nimi pościgu. Zaskoczyła go reakcja najemników ale po chwili przyszło zrozumienie - z opcji które mieli nie było lepszych, co najwyżej gorsze.
W końcu udało im się dotrzeć do swoich, wraz z taborem z nim spotkanie. Oczywiście Hallex. Kłusownik stęsknił się za towarzystwem maga ale akurat za Hallexem niespecjalnie. Nie lubił tchórzy ani dupków a on było oboma na raz. Dlatego słysząc jego mętne jęki, warknął tylko przytrzymując centuriona:
-Zamknij pysk i rób co mówi tchórzu
Tamten oczywiście ruszył w swoją stronę. Ehh, co za miernota ludzka. |