Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-05-2013, 21:32   #17
JaTuTylkoNaChwilę
 
JaTuTylkoNaChwilę's Avatar
 
Reputacja: 1 JaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnieJaTuTylkoNaChwilę jest jak niezastąpione światło przewodnie
Stacja od razu przygniotła Sylwię swoim ogromem. Rondo ONZ było duże, jednak wielkość Centrum ją po prostu przygniotła. Zwykłe stacje typu "klatki" nie były zbyt wysokie, ani rozległe. Co prawda budowniczowie metra starali się zapewnić też jakieś wrażenia wizualne, jednak... Dupy nie urywało. Tutaj z kolei mogła dostrzec dwa piętra (!) zajmowane przez naprawdę bogatych obywateli metra, polityków, naukowców, właścicieli kompanii handlowych i najbardziej szanowanych stalkerów. Wszędzie widać było bogactwo i przepych. Pięknie namalowane obrazy wisiały sznurami na salach, ruchome schody stały dumnie nie nosząc na sobie żadnych znamion czasu. Wszystkie poręcze na piętrze lśniły czystością i nigdzie nie brakowało ani jednej z szyb. Monstrualna hala, wypełniona głośną, jak na noc, gwarą, tętniła życiem. To nie jakiś wygwizdów, gdzie światło świeciło się tylko i wyłącznie "w dzień".

Sylwia idąc nie zwracała za bardzo uwagi na postaci. Ot, ludzie jak ludzie, chodzący, załatwiający swoje, jakieś nie do końca jasne interesy. Nie widać jednak było śpiących teraz dzieci i dobrze odżywionych członków rodzin. Dookoła same niespokojne duchy. Już od wejścia na stację kilka par oczu chciwie wbiło się w plecy dziewczyny.

Sylwia w końcu dostrzegła coś, co mogło jej się przydać. Tablica ogłoszeń. Przylepione na niej była masa ogłoszeń ludzi zaginionych, jakiś szaleniec napisał ostrzeżenie przed przejściem przez stację "Ratusz". Sylwia uśmiechnęła się pod nosem. To tylko legenda, taka stacja nie istniała. Dalej było widać oferty wywozu gnoju, opiekowania się plantacjami grzybów, strażników karawan chcących się zatrudnić i ofert dla nich. Do tego ogłoszenia magów, wróżbitów, szarlatanów, znachorów i wszelkiej innej maści oszustów oferujących poznanie "Magy y ynnych sztuk tayemnych". Nawet jakiś człowiek ogłosił, że szuka chętnych na poszukiwanie kolejnej legendy - Metra-2. Do tego oferty handlowe, reklamy, ulotki restauracji, burdeli... Do wyboru, do koloru.

***

Dla trójki mężczyzn droga przebiegła inaczej. Niby przeszli tym samym posterunkiem, minęli jasno oświetlone skrzyżowanie i ruszyli wzdłuż podwójnego toru, który z jednej strony był zajęty przez jakieś drewniane konstrukcje. Koło nich chodziło kilku ludzi wyglądających na robotników oraz strażników. Ci jednak zajmowali się swoimi sprawami i nie zwrócili uwagi na, nie tak znowu niezwykłych, podróżnych.

W pewny momencie promień światła latarki przemknął przez niewielką dziurę w ścianie. Wnęka miała może pół metra wysokości na pół szerokości i jedno jest pewne - nie została stworzona przez człowieka. Dookoła leżało kilka mniejszych i większych kawałków gruzu. Obok dziury dało się zauważyć zamurowane drzwi. Kiedyś coś tam było, tylko zostało zabetonowane. Dlaczego? Tego nawet Cichy nie wiedział. Mogli spokojnie sprawdzić wnękę. Dopiero rano, gdy służby porządkowe dostrzegą ubytek, uzupełnią go.
 
JaTuTylkoNaChwilę jest offline