Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2013, 16:20   #11
Karmazyn
 
Karmazyn's Avatar
 
Reputacja: 1 Karmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputacjęKarmazyn ma wspaniałą reputację
Pobudka, przywitanie i traktowanie jak zwierzęta pociągowe sprawiła, że Zbigniew zaczął poważnie wątpić w szczęśliwe dotrwanie do końca tej misji. Zauważył też, że jego poglądy drastycznie zbliżyły się do poglądów rasistów. Przynajmniej jeśli chodzi o te konkretne, siedem, cholernych krasnoludów, które miał zamiar przerobić na siedem, cholernych, martwych krasnoludów.
Humor mężczyzny poprawił się jednak trochę później. Nie on musiał ciągnąć wóz i nie on miał kaca.


Słysząc wycie, Zbigniew pomyślał, że Bandyta nie posłuchał jego polecenia i postanowił trzymać się bliżej kompani, niż powinien. Okazało się, że bądź co bądź prawda była gorsza. A przynajmniej bardziej zagrażająca życiu.
Tuzin dzikich wilków nie był czymś, czego można było sobie życzyć w czasie postoju w lesie. Coś w zachowaniu zwierząt było nie w porządku. Wilki nie powinny atakować podróżnych, jeśli nie były na skraju śmierci głodowej. W to, że były głodne mężczyzna poważnie wątpił. W końcu zima już się skończyła. Poza tym ta żądza mordu emanująca z ich ślepiów i te guzy... Ktoś musiał przy nich majstrować przy pomocy magii. Zanosiło się, że będzie trzeba użyć własnych zdolności. I kto by pomyślał, że na samym początku wyprawy...
Prawa ręka najemnika sięgnęła po kuszę. Lewa odkorkowała niewielką buteleczkę przywiązaną do pasa. Ta sama ręka sięgnęła po bełt, który został zamoczony w czerwonawej substancji. Kusza została załadowana i wycelowana. Naciśnięcie spustu zwolniło bełt, który rozpoczął swój lot, kierując się prosto między oczy jednego z wilków.
Mężczyzna nie zamierzał tracić czasu na ponowne przeładowanie kuszy. W każdej chwili był gotów na rzut sztyletami, po wcześniejszym zamoczeniu ich w buteleczce. W ostateczności zostawało sięgnięcie po miecz i topór.
 
__________________
Dłuższy kontakt może zagrażać Twojemu zdrowiu lub życiu.
Toczę batalię z życiem. Nieobecny na długi czas.
Karmazyn jest offline