Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-05-2013, 18:49   #113
Pinhead
 
Pinhead's Avatar
 
Reputacja: 1 Pinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputacjęPinhead ma wspaniałą reputację
Gdy minął pierwszy szok grupa ocalonych, spróbowała racjonalnie przyjrzeć się sytuacji w jakiej się znaleźli. Była ona zdecydowanie zła, jeśli nie powiedzieć fatalna.

Czuli się jak chorzy na nieuleczalną chorobę. Niby nadal żyli, ale śmierć cały czas trzymała dłoń na ich ramionach.
To było strasznie dołujące uczucie. Najgorzej znosi to Kantyn, który co i rusz wykrzykiwał irracjonalne prośby i błagania.
Nawet obecność pani doktor i jej spokój nie na wiele się tutaj zdały.

Grupa postanowiła systematycznie oczyszczać bunkier z wszelkich form zagrożenia.
Po oczyszczeniu skóry i dawce leków wzmacniających ruszyli gotowi przynieść ostateczną śmierć, tym którzy już dawno powinni leżeć bez ducha.
Aby zabezpieczyć się przed niespodziewanym atakiem pogrążonych w katatonii współtowarzyszy, związali mocno Lechtenfelda, i Carlsona. Z ich min można było wywnioskować, że zarówno jednemu, jak i drugiemu nie robi specjalnej różnicy w jakiej pozycji się znajdują.

Gdy dotarli pod drzwi drugiego pomieszczenia hibernacyjnego przystąpili do oczyszczania. Drzwi zostały ponownie otwarte, a kolejne kule roztrzaskiwały czaszki ożywieńców.
To było jak metodyczne i systematyczne ludobójstwo. Gdy wybrzmiał ostatni huk wystrzały, do świadomości ocalałych przebił się fakt, tego co właśnie zrobili. Każdy z nich czuł się potwornie, a dziwne wyrzuty sumienia pomieszane z ulgą mąciły w głowach i sercach.
Drugie pomieszczenie hibernacyjne zostało oczyszczone jeśli tak można było powiedzieć, choć nikt patrząc na strugi krwi spływającej po ścianach zapewne nie użyłby tego słowa.

Druga sprawa nie była już taka prosta, jak się zdawało. Można było, co prawda znaleźć sprzęt niezbędny do uszczelnienia wentylacji, ale przecież jej zablokowanie mogło doprowadzić w konsekwencji do ich śmierci z powodu braku tlenu.
Jak na razie systemy oczyszczające, mimo dostania się do nich jakiś żywych stworzeń, działały prawidłowo.
Trzeba się, więc było dobrze zastanowić, czy to jest dobre rozwiązanie.

Nikt jednak nie zdążył zabrać głos w drażliwej kwestii, gdy do uszu wszystkich dziwnych dźwięk.
Były to powtarzający się z zadziwiającą regularnością piski i trzaski, wydobywające się z głośników.
- Pi-pi-pi-Piiiii-piiii-piiii-pi-pi-pi!!!! Pi-pi-pi-Piiiii-piiii-piiii-pi-pi-pi!!!! Pi-pi-pi-Piiiii-piiii-piiii-pi-pi-pi!!!!
 
__________________
"Shake hands, we shall never be friends, all’s over"
A. E. Housman
Pinhead jest offline