Rhamona, to raczej swiadczy o tym,że MG ma problem z rozróżnieniem rzeczywistości od RPG.
Ale wracając do kobiet, uważam, ze potrafia grać i to o dziwo czasem lepiej idzie im odgrywanie postaci mężczyzn niz samym facetom.
Co do nieuchronnej konfrontacji płci na sesjach, to tu najwięcej zależy od samych kobiet ( po prostu zazwyczaj to one są 'rodzynkiem w cieście"), jeśli potrafią z humorem odeprzeć "zalotników" nie urażając wielbicieli sesja zazwyczaj toczy się gładko i nabiera tylko polotu, bo panowie sie starają. Jeśli nie... no cóż wtedy faktycznie można mówić o problemie.