- Chędożone w wąską dupę elfiaki! - Gusin szybko zawyrokował, kto miałby być napastnikiem. Łatwo łączył fakty… las… strzały… zasadzka… Tak, to musiała być ta zdradziecka rasa! Topór od razu zawitał do potężnych rąk khazada, a jego wzrok zaczął wodzić w poszukiwaniu przeciwnika. Nie spostrzegł nikogo, nie zmieniło to jednak faktu, że wiele się nie zastanawiając ruszył w kierunku, z którego poleciała strzała. Biegł tak, by jak najbardziej utrudnić kolejny strzał w siebie, zygzakiem, wykorzystując osłony. W końcu z pewnością któregoś dostrzeże, a wtedy jego los będzie już przesądzony! |