Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-05-2013, 09:26   #15
Sierak
 
Sierak's Avatar
 
Reputacja: 1 Sierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłośćSierak ma wspaniałą przyszłość
Gallaway rozsiadł się po przeciwnej stronie stołu i słuchając, od czasu do czasu popijał z kufla chcąc zwilżyć gardło. Na sam początek odpowiedział Taarowi, który jako pierwszy wyrwał się do zadawania pytań.
- Tak, jeżeli o to chodzi moja faktoria jest dla was otwarta do odwołania, bądź do jutrzejszego poranka jak kto woli. Na co przeznaczycie swoje pieniądze to już wasza sprawa, ja mogę zapewnić was, że zostaniecie obsłużeni - odpowiedział szybko, zapisując na odwrocie zerwanego wcześniej ogłoszenia adnotację o namiocie.
- Jeżeli tak wam będzie wygodniej, listę mogę sporządzić teraz i przygotuję wszystko na rano. Co do osiołka, myślę że najwygodniej będzie zapakować się na mojego... - Tutaj zatrzymał się spojrzeniem na dwójce krasnoludów - o ile nie macie w planach zabierania pod pachę całej kuźni. Warunki są ciężkie, nie każde zwierze je przetrzyma, a na wypadek gdybyśmy musieli przeczekać gdzieś silne burze, dochodzi do tego kwestia dodatkowego prowiantu.

Właściciel faktorii uśmiechnął się na słowa krasnoluda, jego akcent, płomienna broda i typowa dla jego rasy zaciętość pozwalała Gallawayowi spojrzeć na planowaną wyprawę z lekką dozą optymistów. Wzrok jednak utkwił w kończącej właśnie pytanie białowłosej.
- Wszystko panienko, wszystko. Na moje jednak obawiałbym się głównie dzikiej zwierzyny, warunki są ciężkie i pewnie wiele z niej ostatnimi czasy padło - tutaj zatrzymał się na moment, chwilę o czymś myśląc.

- Mieszańców nie macie się co obawiać, to dobrzy ludzie. Nikomu z was nie grozi z ich strony krzywda, po prostu ciężkie warunki i dawne spory wywlekają się teraz, zazwyczaj przy ogniu po kilku głębszych. Wracając jednak do interesów, zakładam że moje warunki są dla was do zaakceptowania - założył, spoglądając na milczących dotychczas członków przyszłej drużyny, po czym położył na stole kontrakt podbity pieczęcią faktorii. Po przeczytaniu go można było stwierdzić, że generalnie znajduje się tam wszystko co kupiec powiedział w trakcie ostatniego kwadransa. W prawym rogu znajdowało się miejsce do złożenia podpisu, Gallaway złożył swój jako pierwszy.
 
__________________
- Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3!
Sierak jest offline