20 minut drogi od miasta? Krokiem Shannqy niecałe 10. "Czarny Lotos" znalazła bardzo szybko, i od razu weszła do niego.
Oczom obecnych ukazała sie wysoka kobieca postać odziana w czarne ubranie- obcisłe skórzane spodnie, luźna koszulę a pod nią obcisłą wydekoltowaną bluzkę oraz wysokie buty. Jej twarz zasłaniał kaptur płaszcza uszytego ze skóry jakiegoś dziwnego, nieznanego nikomu z tutejszych stron zwierzęcia. Sierść ta była barwy czerwnonawożółtawej, o czarnych, lekko podłużnych plamkach, miejscami zaś - widać było że musiały być to łapy bądź podbrzusze zwierza - pojawiał sie na niej kolor biały. Spod kaptura wypływały długie, falujące, gęste, czarne włosy, które jeszcze bardziej uniemożliwiały dostrzerzenie twarzy. Nie miała żadnego ekwipunku oprócz kilku sakiewek przy pasie, i dwóch noży.
Zamknęła za sobą drzwi, i ruch kaptura świadczył o tym że rozgląda sie. Spojrzała na Maeve, skinęła jej lekko głową. Usiadła przy pierwszym wolnym stoliku, nie zdejmując płaszcza, nawet nie zsuwając kaptura. Położyła ręce na blacie stołu, splotła palce i wpatrywała sie najprawdopodobniej w nie.
__________________ Każdy powinien mieć motto.
Nawet jeśli jest dziwne:
"I'm greedy, not stupid..."
Widzicie? |