Na wybuchowe i niepowściągliwe zachowanie Faro w stosunku do Hallexa, Naim jedynie lekko poklepał brata po ramieniu nieco go uspokajając.
Nie zwykł się zbyt wiele odzywać. Stał nieco z boku patrząc na komiczne i błazeńskie zachowanie Hallexa. Nerwy i władczy ton legata uzmysłowiły mu dlaczego po zagładzie jednak unikał zbytnich kontaktów z Imperium Thoerianskim. Jeszcze trochę i wszelki zarobek mógłby być zaprzepaszczony. W sumie to dobrze, że ich "wyprosił" .. Teraz polegają jedynie na tym co legat napisze w listach i czy w ogóle dostaną wynagrodzenie. Biorąc pod uwagę tych aroganckich i władczych ludzi mógł mieć uzasadnione wątpliwości ... a przecież nie jedno życie kosztowała ta misja, wspomniał utraconych towarzyszy. Może nie byli przyjaciółmi ale przez ten czas można było się zżyć.
Wyszli. Naim był zły na legata i na Hallexa. Trochę nawet bardziej rozumiał teraz porywczość Faro w stosunku do niego. Śliski niczym jaszczurka .. "ugralibyśmy" .. - Trzeba było się zabrać z nami, może wtedy byś zobaczył co robiliśmy. Uratowaliśmy dupy Marcusa i jego kilku pomagierów. odburknął niezbyt przyjaźnie ... i ruszył rozejrzeć się w osadzie w celu przygotowania do dalszej drogi ....
__________________ Pro 3:3 bt "(3) Niech miłość i wierność cię strzeże; przymocuj je sobie do szyi, na tablicy serca je zapisz" |