Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-05-2013, 21:52   #31
Lady
 
Lady's Avatar
 
Reputacja: 1 Lady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputacjęLady ma wspaniałą reputację
Śledztwo. Przez cały dzień, czyli przez dobre kilka godzin, Hanna zastanawiała się, ile potrwa i czego się dowiedzą. Ekscytacja wcale nie malała i dziewczyna zdawała się już przyzwyczajać nawet do okropnego smrodu, nie ustępującego prawie wcale, prócz krótkiego momentu, w którym odwiedzili ponownie Trumnę Kowala, żeby wymienić się zdobytymi informacjami. Dla służki było ich mało i dużo jednocześnie. Mało, bo przecież nic nie wiedzieli. Dużo, bo sam fakt, że ktoś po nocy chodził tam w czarnym kapturze szybko stał się dla Hanny fascynujący. Za nic w świecie nie wybrałaby się tam o tej porze, co innego jednak o tym rozmawiać! Mroczny, nocny świat potrafił wywołać przyjemne dreszcze na plecach. Nawet przez chwilę nie zawahała się, gdy postanowili wrócić do doków.

Niestety, przez to wszystko przestała być uważna. Pieniądze oczywiście miała schowane, tylko co z tego, jeśli nie baczyła na drogę? Chodząc po Plenzerplatz zawsze oczy latały jej dookoła głowy, wyszukując wszystkich podejrzanych złodziejaszków, od których zawsze się tam roiło. Ale w dokach? Właśnie, tu pewnie było ich jeszcze więcej, głównie odpoczywających po pracy. Chłopak, który na nią wpadł, nie odpoczywał. Poczuła dłonie tam, gdzie pozwalała dotykać się tylko nielicznym i już go nie było. Krzyknęła, na szczęście mając wsparcie. Sama nigdy nie dogoniłaby szybkonogiego złodziejaszka. Dobiegła do niego, gdy już trwała rozmowa, a Ekhart i Almos... oglądali jakieś ciało!

Hanna tylko przelotnie zerknęła na trupa. Zbladła cała i cofnęła się. Pozostała przy chłopaku, którego mierzyła wrogim spojrzeniem, chociaż to trochę złagodniało po jego historyjce. Odebrała swoje pieniądze, sprawdzając dokładnie czy wszystko ma.
- Ja pójdę do karczm i popytam. Może ktoś go pamięta z zeszłej nocy czy wieczora, może nawet z dzisiejszego ranka. To mogą być te porachunki gangów, prawda?
Spytała z niepokojem. Nie otrzymała na swoje naiwne pytanie żadnej odpowiedzi. To może i lepiej. Cofnęła się kilka kroków, zostawiając to wszystko pozostałym. Ona zdecydowanie wolała towarzystwo żywych. Miłych i pomocnych żywych, poprawiła się w myślach.

Wreszcie skończyli i Hanna skinęła na pytanie Ekharta. Rozluźniła się nieco, gdy odeszli trochę od zwłok. Nawet odzyskiwała humor, spoglądając na mężczyznę.
- Po kąpieli i w ubraniu bez wszy wyglądasz lepiej. Teraz tylko musisz zrobić coś z tą brzydką brodą. Mogę się tym zająć wieczorem jeśli chcesz.
Mrugnęła do niego, kierując kroki do "Białego Konia" i od razu zbliżając się do znajomego już karczmarza. Minę miała poważną, gdy się nad nim pochylała.
- Znasz może Klausa Kellera? Pijał tu może?
Oberżysta przyjrzał się jej ciekawie, wzruszając ramionami.
- U mnie nie. Tacy jak on zwykle przesiadują w Czystej Świni. Każdy o nim słyszał.
- Teraz już nie usłyszą o żywym. Ktoś go zamordował! - Hanna powiedziała to konspiracyjnym szeptem. - Na pewno go tu nie widziałeś?

Bernardt pokręcił głową. Wyglądał na nieco wstrząśniętego.
- Musisz popytać w Świni. Ale na bogów, uważaj na siebie dziewczyno. To śliska sprawa, jak to porachunki między gangami. To się nie nadaje dla takiej słodkiej osóbki!
Wyglądał na faktycznie przejętego, ale Hanna nie zamierzała go słuchać. Dowiedziała się co chciała, pytając jeszcze o farmera spoza miasta, prosząc tylko o wskazanie go. O rodzinne powiązania miała ochotę spytać dopiero samego Kellera.
Tego żywego ma się rozumieć.
 
Lady jest offline