Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2013, 19:06   #44
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Po minięciu posterunków dotarcie do miasta okazało się łatwiejsze niż można by przypuszczać. Nikt więcej nie stanął im na drodze i bez dalszej walki dotarli do kryjówki przygotowanej przez przewodnika. Valerie skrzywiła się na jej widok, powodem tego nie były jednak spartańskie warunki panujące w środku, w życiu sypiała już w zdecydowanie gorszych i bardziej prymitywnych miejscach. Nienawidziła miejsc z których można było wydostać się tylko jedną drogą. Zawsze czuła się w nich jak schwytana w pułapkę.
Ann śmiała się z niej, gdy w nowo kupowanym apartamencie, zażyczyła sobie wykonania dodatkowych drzwi w garderobie, wychodzących bezpośrednio na korytarz. Powiedziała jej nawet wtedy, że rodzinna paranoja jest w niej jeszcze bardziej zakorzeniona niż u reszty jej członków, a przecież Valerie nie była tak naprawdę z spokrewniona z Ferrickami...

Kobieta oderwała się od tych rozmyślań. Peter powiedział dokładnie to co sama czuła więc poparła jego zdanie. Nie miała najmniejszej ochoty siedzieć w tym miejscu ani chwili dłużej niż będzie to absolutnie niezbędne, a możliwość nocnego rekonesansu odbierała jak wybawienie.
Wzięła listę niezbędnych przedmiotów od Jeanne choć nie przypuszcza by wiele udało jej się zdobyć teraz. To będzie można załatwić w dzień w arabskim, kobiecym stroju mogła bez problemu załatwiać zakupy na terenie miasta.

Jeszcze raz sprawdziła stan baterii i wyszła na zewnątrz. Slumsy w których się znajdowali wyglądały jak większość tego typu zbiorowisk, usytuowanych na peryferiach większości dużych miast, w biedniejszych lub mocno przeludnionych rejonach świata, a więc w zasadzie wszędzie.
W zależności od zmienności klimatu, różniły się tylko mniejszą lub większą solidnością i odpornością na wahania temperatury. Ciemne wąskie przejścia idealnie kryły jej sylwetkę. Nie założyła noktowizora. Oczy szybko przyzwyczaiły się do ciemności, więc ruszyła spokojnym krokiem w kierunku granicy stref.
Nie spieszyła się. Miała dużo czasu. Nawet spacerowym krokiem powinna tam dotrzeć za około godzinę. Pośpiech zaś łatwo mógł wywołać jakiś hałas i zdradzić pozycję. Nie było potrzeby by ryzykować.
Miała nadzieję na znalezienie przyzwoitej kryjówki w miejscu gdzie granice ciągle się przesuwały. To było miejsce walk i ludzie niezbyt chętnie je zamieszkiwali. Istniała więc możliwość, że znajdzie się jakieś puste lokum. Najlepiej by miało przynajmniej dwa wyjścia, dobry punkt obserwacyjny i miejsce do ukrycia samochodu. Marzenia ściętej głowy! Uśmiechnęła się do siebie.

Powoli poznawała też samo miasto, porównując w pamięci z mapą, którą oglądała wcześniej. Nie miała tak doskonałej pamięci jak jej najlepsza przyjaciółka, ale i tak nigdy nie gubiła się w terenie, posiadając instynktowne wyczucie kierunku.
Może właśnie dlatego zdecydowała się zostać zwiadowcą. Choć na początku zupełnie inaczej wyobrażała sobie to zajęcie. Zresztą tak jak całą pracę najemnika. Już dawno się przekonała, że większość czasu spędzało się w tej robocie na czekaniu, planowaniu i podróżowaniu.
 

Ostatnio edytowane przez Eleanor : 25-05-2013 o 19:08.
Eleanor jest offline