Od dawna nie stosuję pułapek, bo nie prowadziłem dawno eksploracji podziemi czy jakiejś świątyni.
Jednak w standardzie mam strzałki ze ścian, runy z wklętymi czarami o różnym oddziaływaniu, szczęki w podłodze, wystające klocki uruchamiające zapadnie, zamykające przejście kraty, ściany. To te najprostsze. W skrzyniach często są kolce zatrute jadem stygijskich skorpionów, we framugach domów bogatych patrycjuszy są drobne runiki z czarem ostrzegawczym. Delikwent otwiera drzwi - jest cisza, a tymczasem właściciel domu już czeka z ochroniarzami i kuszą narychtowaną
To bardzo podstepna pułapka - gracze uczą się u mnie nie wchodzić od frontu do domów
Są różne otworki w ścianach plujące ogniem, kwasem, są otworki, z których wydobywają się kłęby trujacego gazu, są posągi strażnicze, iluzje litej podłogi, a rzeczywistość jest bolesna - zapadnia z kolcami, i takie tam...