-O wy kurwie syny! - wrzasnął ile sił w płucach i ruszył na stojące przed nim wilki. Do pogoni za ofiarą pewnie były przygotowane, jednak rzadko kiedy ofiara zaczyna atakować wroga przewyższającego go liczebnością.
Z rozpędu huknął prostym kopnięciem od dołu w pysk wilka stojącego najbardziej po swojej prawej.
Utrzymywał wilki w jednej linii, aby jednoczasowo stać twarzą w pysk tylko z jednym osobnikiem. Na szczęście wilczury zbyt zwinne i szybkie nie były. Jednak nadrabiały siłą... Najmniejszy błąd, a kości będą chrupać w ich ogromnych szczękach. -Tutaj jestem! - spełnił polecenie krzyczącego skądsiś Zbycha, choć nie wiedział czemu to miało służyć.
__________________ "Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej."
Ostatnio edytowane przez potacz : 29-05-2013 o 10:51.
|