Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-05-2013, 00:28   #39
Felidae
 
Felidae's Avatar
 
Reputacja: 1 Felidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputacjęFelidae ma wspaniałą reputację
Brać ją…

Słowa zbrojnego wciąż jeszcze brzmiały w jej uszach. Dopóki nie szarpnęli jej za ramiona była pewna, że chcą pochwycić Cathil.

Siedziała przez dłuższą chwilę w szoku, nie do końca rozumiejąc co właśnie się stało. Dopiero po tym jak konni ruszyli, a ona poczuła na skórze pręty klatki dotarło do niej, że została uwięziona.

- Hej ! - krzyknęła do jednego z ludzi ją eskortujących - hej! Co to ma znaczyć? Dokąd mnie zabieracie i jakim prawem??

- Z zarządzenia grododzierżcy - odrzekł jeden z wojaków, o twarzy oszpeconej bliznami po ospie

- Cisza! - warknął stalowooki spinając konia i podjeżdżając do klatki - Nie rozmawiamy z zatrzymaną!

- To jakiś niesmaczny żart mości panie. Nawet mnie nie znacie. - Nena nie miała pojęcia o czym mówił stalowooki, ale bała się. Jeśli ten napad miał związek z tym co wydarzyło się w Trzódce to miała wielkie kłopoty. - Za co niby zostałam zatrzymana? - dopytywała swojego oprawcy.

- Zarzuty zostaną przedstawione w odpowiednim czasie - odpowiedział. - Nam kazano cię pojmać i dostarczyć żywą lub martwą.

- To takie u was prawo? Skąd niby wiecie, że pojmaliście właściwą osobę? Poznalibyście po martwym wyrazie mojej twarzy, jeśli broniłabym swojej wolności? - Nena była oburzona. Pomimo strachu przed stalowookim i jego bandą nie zamierzała siedzieć cicho.

- Twój opis był w miarę dokładny. Radzę dobrze, zostawić sobie energię na pobyt w lochach. Długi pobyt - przez surową twarz przebiegł nikły uśmiech. - Lochy Denondowego Trudu potrafią wysysać życie.

Spiął konia ostrogami, rzucając jeszcze za siebie:

- Nie rozmawiać z nią!

- Barbarzyńcy! - Nena rzuciła za odjeżdżającym w przypływie frustracji.
Przygryzła dolną wargę rozglądając się szybko po okolicy. Może istniała jakaś szansa ucieczki?

Jechali jednak przez łąki, w otwartym terenie, a jedynymi wzniesieniami były malutkie pagórki. Dopiero na horyzoncie malowały się zarysy gór.

Marne szanse. Nawet gdyby przy pomocy magii udałoby jej się oswobodzić, to i tak pieszo nie zdołałaby umknąć jeźdźcom. A jak już słyszała od stalowookiego było im obojętne czy dowiozą ją żywą czy martwą.
Sapnęła więc głośno ze złości i wypatrywała w oddali miasta.

Zastanawiała się tylko czy któryś z kompanów odważy się pospieszyć jej na ratunek. Nie robiła sobie jednak wielkich nadziei.

Czuła jedynie jak Niloufar przez cały czas podąża jej tropem. Więź z łasiczką dodawała jej otuchy…
 
__________________
Podpis zwiał z miejsca zdarzenia - poszukiwania trwają!
Felidae jest offline