Mg; [dłuższy opis krajobrazu] ...Wędrujecie cichym, starym lasem. Jest ciemno, pada deszcz... Co robicie?
Zaar; otrzepuję się.
Z serii rozmowy w drużynie.
B; Pochodzę z biednej rodziny...
X; Jadłeś szczaw z torów?
B; [nie w temacie, sarkastycznie] Nie, stokrotki!...
X; To ty stary burżuj jesteś!
[w knajpie]
Mg; ...nagle kufel pęka i rozpada się, dwarfka oblała się całym kuflem piwa...! [chwila ciszy, brak reakcji wśród graczy] No to co robisz?
V; [sarkazm] Umieram ze śmiechu.
mg; ok... [bierze kp i skreśla Pż]
Złośliwy mg.
Mg; Pada...
A; yay, deszczyk!
Mg; ...kwaśny deszcz. Dostajecie obrażenia od siarki...
X; W średniowieczu kwaśny deszcz?! To chyba jak smok przelatywał i pierdnął!
Z; [przyciśnięty odłamkiem skały, rozpaczliwie] Nie... mo...gę... oddy...chać...!
A; Wytrzymaj jeszcze TYLKO 10 minut!
[Cd przyciśnięcia skałą w walącej się grocie – już raz doszło do bardzo podobnej sceny na naszych sesjach]
A; [pocieszająco] Pamiętasz, już kiedyś przeżyliśmy coś podobnego! Tylko ty i ja, sami, odizolowani od reszty drużyny, ty ledwo żywy i przygnieciony...
Z; [półprzytomnie] Seks...?
[Cd tego wyżej]
A; [zatkało]
Z; Nie pamiętam, musiałem być nieźle nawalony! [rozbrajająca ulga] Ale dobrze wiedzieć, że byliśmy sami!!!
[Cd]
A; Nie, durny drowie!!! Już kiedyś też uległeś wypadkowi podczas lawiny i byłeś przygnieciony głazem i tylko ja byłam z tobą w tej grocie!!!
Z; [rozbrajająco niezamierzony żart] I przeżyłem?!
[Cd przygniecenia]
Z; Tu mogą być niebezpieczne stworzenia, nie zostawiaj mnie samego...
A; Nigdy cię nie zostawię!
[niebawem]
A; Nie wiadomo kiedy nas znajdą i kiedy dokopią się przez zawalony tunel... Chyba powinnam iść poszukać wody...
Z; A co z „nie zostawię cię”?!
A; No przecież będę cały czas w tej samej jaskini tylko korytarz gdzieś obok!
[Cd]
Z; A jak zawołam to wrócisz?
A; Tak, dam ci dzwoneczek, będziesz dzwonił! -.-
Z; [zabójczy uśmieszek] Taki z obróżką?
[Cd]
A;[do przygniecionego drowa] Kiedy umierasz jesteś o wiele bardziej nieznośny niż kiedy żyjesz!
[zarabianie w mieście]
X; Podchodzę do jednego z kupców. "Witam, jest taka delikatna sprawa, mam wiadomość dla pewnego jegomościa, a nie chcę żeby mnie, kapłana, widziano, jak rozmawiam z takimi... Dam ci 300 złota, jeśli przekażesz temu drowowi moją wiadomość [wskazuje drużynowego drowa skrytobójcę krążącego nieopodal]
Bn; 300 złota?! No dobra, a co mam mu przekazać?
X; [dając złoto] Wiadomość brzmi: "@%#73^@% @&#^ [kfiatki w drowim języku]" Zapamiętasz?
Bn; Jasne! [zadowolony bierze kasę i rusza w kierunku drowa]
A; ???
X;
Mg; To co dalej robisz?
X; Czekam, aż Bn powtórzy Zaarowi "a co ty czarnuchu wiesz o zabijaniu", po czym szybko teleportuję się tam, zabieram z powrotem swoją kasę i sakiewki kupca ;3
Z serii drowie pomysły.
Z; To ja go trochę nastraszę sztyletem w plecy.
Mg; Grozisz mu sztyletem za plecami? To jak ma to zauważyć?!
Z; Nie, kilkukrotnie dźgam go sztyletem w plecy!
Mg; I to ma być straszenie?!
Z; [z niedowierzaniem] Nie wystraszył się...?
Z serii „opisy”.
Mg; Wieje chłodny wiatr...
Z; Kicham!
Mg; ... [zafascynowany wyznaniem]
Z; [z rozbrajającym sadyzmem wskazując drużynową dwarfkę] W jej kierunku, siarczyście!!!
R; uciekam!
Mg; jak? [pyta o drogę]
R; ...[zwątpienie] Bezpiecznie, szybko i w podskokach!
Drużynowy drow skrytobójca do nielubianej dwarfki; Jak kobieta nie jest gruba tylko puszysta, to ja nie jestem skrytobójcą, tylko kreatywnie stosuję broń!
Mg; Otwierasz drzwi. Co widzisz?
[Cd pomyłki wyżej]
R; Oooo, no to ja widzę piękną elfkę blondynkę!!!
Mg; [próbuje naprawić i iść dalej] Ok. ok. bez jaj, no więc...
R; No pewnie że bez jaj!!!
[Cd]
Mg; -.- Otwierasz drzwi i widzisz gospodynię - gnomkę.
R; Zamykam drzwi i otwieram je jeszcze raz!!!
Z serii kolega geniusz.
R; ;( [ranny, wyjmowanie strzały]
A; Będzie trochę boleć...
R; [sarkazm] No co ty?!
A; Oj oj, bo będzie bardzo boleć! -.-
R; [oburzenie] Ty mnie tu nie sabotuj!!!
Z serii "język polski". Drużynowa elfka ma wątpliwości co do stanu technicznego armat na murach.
A; Czy sprawdzono czy te armaty działają?
Bn; A czemu miano by je sprawdzać?