Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-06-2013, 18:54   #35
Proxy
 
Reputacja: 1 Proxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputacjęProxy ma wspaniałą reputację
Zamarła na widok tego, czego dokonała Zwarcie. Było to dla niej tak bardzo abstrakcyjne, że maszyna zamknięta w jej czaszce doznała awarii. Trybik odpowiadający za kontakt z rzeczywistością, nie tyle, że się zaciął, lecz zaczął wymuszać ruch w przeciwnych kierunku.

Mózg załoganta był borowany na wylot a Ratowniczka nie zrobiła nic. Dokładnie nic. W dalszym ciągu przyciskała kolanem barku, by ten się nie wyrwał. Jedną ręką trzymała uchwyt karku, by podnieść go i pistoletem tlenowym trzymanym w drugiej ręce, opróżnić zasobnik powietrza w jego skafandrze.

Trybiki nadal nie działały jak powinny, starając się zrozumieć, co poszło nie tak w akcji ratowniczej, w której powinno się pomagać i ratować życie. Gdzie szczególnie ważni są pierwsi napotkani ocalali. Gdzie to właśnie oni mogą udzielić informacji o losach statku oraz jego katastrofie.

Blada twarz z rozwartymi oczyma, która widziała szalejące wiertło w miejscu hełmu nie reagowała, gdy flaki wybiły w górę. Ciało natomiast chcąc odskoczyć z wrażenia odepchnęło się. Uwolniona ręka, przyzwyczajona do grawitacji, złapała się pierwszej rzeczy, która złagodziłaby tradycyjny upadek.

Zanim cały system naczyń powiązanych sobie uświadomił, co się stało, Nicko znajdowała się w pozycji półleżącej zaciskając wystrzeloną linę. Tak zastał ją Massimo, który pomógł skorygować awarię w czaszce.

Maszyneria ruszyła widząc pęczniejący skafander. Była w stanie też wywnioskować, że coś, co powiększa się jak balon końcu pęknie. Wybuch w takim pomieszczeniu zdecydowanie mógłby być groźny.

Popędzona przez towarzysza, z wciąż niezmiennym wyrazem twarzy, ewakuowała się zbierając za sobą swój sprzęt. Wyrwała więc hak i żwawo skierowała się do jedynej drogi ucieczki - wciąż otwartej śluzy, z której wypadł zabity załogant. Po drodze też pochwyciła pudełko ochronne wsuwając je za pas, a tuż przed samym wyjściem w wolną rękę złapała reflektor.
 
Proxy jest offline