Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2013, 14:45   #7
Rhaina
 
Rhaina's Avatar
 
Reputacja: 1 Rhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumnyRhaina ma z czego być dumny
Tych kilkaset kroków na szczyt wydmy nie było właściwie aż tak trudne - zaledwie najtrudniejsze z rzeczy, jakie do tej pory miała okazję robić, co niewiele znaczyło. Obietnica odpoczynku, spokoju tego maleńkiego sadu w dole, tak odmiennego od spokoju pustyni, wynagradzała trud z nawiązką. Pomiędzy nią a sadem granicę piasku i żywej ziemi przekraczał właśnie niewielki, barwny kształt. Mrużąc oczy, wydobyła nieco szczegółów: ciepłą czerwień kubraczka, jasny kołnierz, płową głowę. Chłopczyk, który ma nadzieję na jabłka.

Szła znacznie szybciej, zrównała się z maluchem długo przed drzewami. Był w opłakanym stanie, serce się ściskało. Chciała się odezwać, ale gardło miała wyschnięte na wiór; wyszedł charkot, którego sama prawie się przestraszyła. Przyklękając obok, z twarzą na jednym poziomie z jego twarzą, przywołała na spękane usta miły uśmiech i spróbowała gestami. Ty, ja, drzewa, razem. Ty zmęczony, dasz radę? Mogę przynieść tobie wodę i jabłka. Mogę cię zanieść... (Jakoś nie pomyślała, że sama ledwo idzie, a widziała nieprzytomnie zmęczone dziecko.) Czy pójdziemy?
 
__________________
jestem tym, czym jestem: tylko i aż człowiekiem.
nikt nie wybrał za mnie niczego i nawet klątwy rzuciłam na siebie sama.

Ostatnio edytowane przez Rhaina : 03-06-2013 o 17:12.
Rhaina jest offline