Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-06-2013, 21:27   #28
Avarall
 
Avarall's Avatar
 
Reputacja: 1 Avarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodzeAvarall jest na bardzo dobrej drodze
Przywódca bandy wciąż trzymał się i to na tyle dobrze, by jeszcze móc odgrażać się młodemu szermierzowi. Czcze gadanie jednak nie zrobiło żadnego wrażenia na Lorenzo, a wręcz rozbawiło, czego dowodem był niemały uśmieszek na jego twarzy. Skierował w jego stronę ostrze rapieru, po czym pewnie odpowiedział.

- Dam ci ostatnią lekcję, bo kolejnej już nie dożyjesz. Nawet mały nożyk w rękach wprawnego szermierza może stać się zabójczą bronią.

Natychmiast po tych słowach wykonał piruet mający skrócić dystans do bandziora. Tym razem grząski grunt mu nie przeszkodził. Następnie wymierzył cios rapierem, który został sparowany przez przeciwnika. Moment spierania i siłowania się ostrzy zrobił lukę w obronie zbira i utorował drogę do wykonania czystego ataku drugą bronią. Bronią, z której przed chwilą śmiał się przywódca bandy. Nastrój do żartów stracił z całą pewnością widząc zmierzający ku niemu lewak, przed którym już nie miał szans się wybronić.
Potem poczuł ukłucie w boku, a potem ból rozchodzący się po całym ciele.
Osunął się na ziemię. Próbował jeszcze wydostać z gardła parę przekleństw. Nie zdążył...

Cabanera uśmiechnął się zadowolony z wyniku tego starcia. Szef bandy wykazał wolę walki i nie zginął od pierwszego ataku, ale i tak nie stanowił jakiegoś większego zagrożenia. Nie oszukujmy się, więcej kłopotu sprawiały mu warunki w jakich przyszło mu walczyć aniżeli sam przeciwnik.

- Są jeszcze jacyś chętni? - zapytał, rozglądając się dookoła. W jego pobliżu nie było już żadnych wrogów, aczkolwiek po drugiej stronie jego towarzysze najwyraźniej wciąż borykali się z bandytami. Nie zastanawiając się zbyt długo szermierz postanowił ruszyć im na pomoc.
 
Avarall jest offline