Dieter był zadowolony, że kolejna walka zakończyła się wygraną i praktycznie jedynym jej kosztem był czas. Jednak teraz trzeba było ruszać dalej. Noc się zbliżała a zajazdu ani widu ani słychu. - Wszystko wskazuje na to, że nie zdążymy już dotrzeć do zajazdu przed zmrokiem. Powinniśmy posłuchać Engelberta. Czuję, że nawet Sigmar jest już zmęczony dzisiejszym dniem i jeśli ruszymy to nie wspomoże nas w boju. Do tej pory ratował nas i chronił, ale nie jesteśmy owieczkami, które potrzebują ciągłej ochrony swojego pasterza. Jesteśmy wilkami, które wiedzą kiedy ruszyć na polowanie a kiedy pozostać i czekać. Dlatego sugeruję, żebyśmy przestali nadchodzącą noc w tym miejscu.
__________________ "Widzieliście go ? Rycerz chędożony! Herbowy! trzy lwy w tarczy! Dwa srają, a trzeci warczy!" |