Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-06-2013, 09:08   #42
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Śledztwo się ślamazarzyło i to nie tyle z braku tropów, co z trudności w dotarciu do pewnych ludzi. Niestety nie udało się spotkać Matyldy, zatem spawa noża musiała poczekać. Za to kwestia Grosza nieco się ruszyła do przodu. Nieco bo Werner Klebb w zasadzie nie powiedział nic istotnego poza tym, że potwierdził to co mówiła Ute, że mężczyznę można spotkać w „Czystej Świni”. Wypadało zatem polować na osobnika o mocno zawiniętym wąsie i w czapce z piórkiem.

Po rozmowie z Klebbem Ekhart wrócił do gospody. Nie miał daleko, ale mroczna atmosfera doków sprawiła, że idąc czuł lekki niepokój. Tego wieczoru już niczego więcej się nie dowiedział i wrócił do „Trumny Kowala” przenocować.

Ranek przywitał wszystkich ciężkimi chmurami zapowiadającymi deszcz i wilgocią mgły. Ekhart dostał od służącej Ingi swoje już czyste, suche i przy okazji połatane ubranie. Wdziewając je pomyślał, że pewnie nie zostanie ono długo suche, ale i tak wolał swoje ciuchy od pożyczonych.
- Zanosi się na deszcz. – mruknął do towarzyszy – Może dojdzie do kolejnego porwania. Trzeba by obserwować doki. Może nasz kapłan będzie chętny na przynętę?
Myślał na głos.

Po śniadaniu nie pozostało mu nic innego, jak nadal próbować szczęścia w „Czystej Świni”. Reszta podjęła chyba podobną decyzję. Właśnie szli w pobliżu rzeki, gdy głośny hałas zwrócił ich uwagę na barkę, która stanęła w płomieniach. Wyglądało na to, że ktoś obrzucił statek czymś łatwopalnym, może oliwą.

W pierwszym odruchu Ekhart chciał ruszyć na pomoc w gaszeniu, ale zdał sobie sprawę, że wszystko wkoło jest wilgotne i że pożar nie będzie trudno opanować, za to uciekający wzdłuż nabrzeża dwaj ludzie, najpewniej sprawcy całego zajścia mogą lada chwila zniknąć między magazynami.
- Klaus! – krzyknął do kompana wskazując ręką uciekających ludzi, po czym rzucił się w pogoń. Liczył na to, że tak jak w przypadku pogoni za złodziejaszkiem Rex okaże swoją przydatność. Najważniejsze było teraz nie stracić łotrów z oczu.
 
Tom Atos jest offline