Magnus schronił się za jednym z wozów dobywając miecza, gdzieś w linii drzew widział majaczące sylwetki zwierzoludzi ale było to za mało by któregokolwiek ustrzelić. - Pochowajcie się za wozami, między drzewami ich nie ustrzelimy! - Krzyknął mężczyzna sugerując, że jedynym sensownym sposobem na prowadzenie tej walki jest wciągnięcie przeciwnika między wozy, gdzie będzie można przeprowadzić obronę i ewentualny kontratak. Magnus wychylił głowę na moment starając się zliczyć niewyraźne w ciemności sylwetki.
__________________ - Alas, that won't be POSSIBLE. My father is DEAD.
- Oh... Sorry about that...
- I killed HIM :3! |