Faza pierwsza zasadzki nie udała się wieśniakom. Faza pierwsza zakładała Diritha zamienionego w kamień i zagryzionego przez psy wilka, w realu wyszło jak wyszło. Dirith leżał z kamienną nogą (słyszała o kamiennej twarzy, drow ją często miał, ale nigdy nie miał kamiennej nogi!), a wilczyca zagryzła jednego z napastników. Chociaż pomysł z zasadzką wydawał się dobry to jednak powinni zabrać ze sobą całą wieś, a nie tylko tych kilku nieudaczników. Musiała przyznać, była trochę rozdrażniona tym atakiem, ale nie dziwiła się za bardzo wieśniakom. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały na nią i Diritha jako na siewców zagłady i sprowadzaczy klątw. Było już za późno na wyjaśnienia kiedy zaatakowali i Kiti podjęła konieczną samoobronę. Wróg miał przewagę liczebną i zaatakował z „nienacka” więc należało podjąć drastyczne kroki w celu obrony Stada. Wiedziała, że jeśli Dirith zginie, ona może już tylko pomachać napastnikom przysłowiową łyżką a Stado przestanie istnieć. Po tym wszystkim co przeszli to byłaby głupia śmierć. Po pierwszym sukcesie w potyczce Kiti skupiła się na uleczeniu Diritha. Opierając się psom rzuciła uleczenie na drowa.
„A żeby was drowia klątwa kopnęła!!!” pomyślała wyzywając maga i resztę.
Jej następnym celem był jeden z pogryzających ją psów. Miała nadzieję że pies zauważy też jak skończył właściciel i zrezygnuje szybciej niż początkowo zamierzał.
__________________ "Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D |