Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-06-2013, 23:37   #34
Nasty
 
Nasty's Avatar
 
Reputacja: 1 Nasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnieNasty jest jak niezastąpione światło przewodnie
--------------------------------------------------------



Jaskinia widok z góry. Strzałka wejście.


Miguel Jose “Tlacatocaz”


Reszta miała już plan najpierw oporządzić jedzenie by ruszyć dalej. Troszkę miałeś za złe że myślą tylko o jedzeniu. Chodź wytropienie uciekiniera będzie łatwe chyba że zacznie mocno padać a to odpada bo niebo czyste i wiatru brak.

Ari Kaneda Mar[tyr]

Goniłaś za Miguel-em z powrotem. W końcu udało ci się go dogonić. Wspinaczka była nieprzyjemna. Jeżeli coś tam wlazło tak szybko to ma super kondycję. Co w tych czasach jest rzadkością. A jeżeli to człowiek to musiał dobrze się odżywiać.

Mick Naylor/ Sax.D / Leon „Ziggy” / Jezus Smith

Wysłuchaliście Miguela. Jeżeli tam coś jest to warto to dorwać. Zgrabnie spakowaliście resztę pożywienia i dość rozważnie ruszyliście za Jose i Ari.

Wszyscy

Dotarliście do wzniesienia. Cholernie strome i ciężkie by od tak sobie wejść. Naprawdę dziwne jeżeli jaguar miał problem by to dorwać to znaczy że… co to u licha było, lub jest? Wzniesienie ni to piaszczyste ni to skaliste strome porośnięte zielskiem. Jednak coś bystre oko Sax- a wypatrzyło. Była lina ukryta w szczelinie. Na linie była pętla z oczkiem coś na pozór uchwytu. Sax chwycił za uchwyt. Pociągnął i w tym momencie lina pociągła go w górę obdzierając zewnętrzną część dłoni i przecierając bark.
Widać spryciarz tak dostał się szybko na górę. Lina miała przeciw wagę i była zapętlona. Tak pseudo uchwyt był znów na dole. Wejście do jaskini było może i ciasne ale widać że solidne. Ktoś wymyślił coś takiego to i zabezpieczenia mógł zrobić.

Po wejściu do jaskini jednak wyszło że żadnych pułapek nie było. Przynajmniej na razie. Za to były numery znów dziwne numery. Namalowane na ścianach dość chaotycznie. Chociaż na środku był znak słońca. Potem numer 102245/1980, 102246/1980, 102247/1980, 102246/1985.

Jaguar coś wyczuł i za atakował w zacienionym miejscu. Usłyszeliście krzyk mężczyzny a potem szmer jak przestaje oddychać. Krew lała się z podgardla. Miał też numer i znak słońca 102246/1985. Na oko mógł mieć z 35 lat. Delikatny zarost taki dwu dniowy. W następnej grocie, która łączyła się z dwiema innymi były inne numery ale już w innym układzie zaczynały się od 287123/p90/1870 było ich może z setka. Wszystkie układały się dookoła słońca. Na samym dole był napis „ Życie to My” i jeszcze do piska Badiraguato.

Z tego co wam wiadomo to miasto a raczej ruiny miasta. Leży gdzieś niedaleko jakieś 20 km stąd na północ. W jaskini były jeszcze szkielety ludzkie. Kilka książek oraz rzeczy zwykłego użytku.

Irish Clover

To co świeciło znikło. No ciekawość jest silna ale, rozsądek silniejszy. Czekałaś tak dość długo. W końcu coś się poruszyło. W całkiem innym miejscu. Jakby obeszło ruiny i wyszło tą sama drogą którą szłaś. Chyba że to ktoś inny. Tak, czy siak, zaraz wszystko się rozwiąże jak pójdzie dalej.
Troszkę minęło zanim ukazało się to w całej okazałości. Widziałaś przez lornetkę małą dziewczynkę. Miała może z dwanaście lat. Szła w spodenkach i krótkiej bluzeczce. Zarzucony plecak, był większy od niej samej. Przynajmniej taki się wydawał. Nie widać było twarzy gdyż osłaniała ją czapka z daszkiem. Szła wprost do miejsca gdzie coś błyszczało. Zauważyłaś że na ręce za nadgarstkiem miała jakiś napis. Niestety ruszała ręką i nie szło odczytać przez lornetkę.





------------------------------------------------------------------
 

Ostatnio edytowane przez Nasty : 14-06-2013 o 18:03.
Nasty jest offline