Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-06-2013, 21:44   #119
Mrsanczo
 
Mrsanczo's Avatar
 
Reputacja: 1 Mrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znanyMrsanczo wkrótce będzie znany
Hobbit podszedł do sprawy z niespotykaną dla jego temperamentu ostrożnością. Przechodził przez pokój podobnie jak przez zwodzony most. Szybko i sprawnie. Usłyszał wybuch. Na całe szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, tylko krasnoludzka twarz zrobiła się jakby mniejsza. Gdyby się go ktoś spytał, a tak nie było, powiedział by, że jego facjata przypomina teraz małego samotnego jeżyka.

Mimo starań nie dostrzegł niczego specjalnie wartościowego dla siebie. Poza halabardą, która nigdy nie zastąpiła by jego ukochanej broni. W jego ocenie nawet kolejna błyskotka była zbędną pierdółką, potrzebną mu teraz tylko do opchnięcia za jakiś kufel dobrego grzańca. Suszyło go niemiłosiernie, ostatnie posiedzenie w tawernie doprowadziło go do bólu głowy. Kołatanie w łepetynie nie opuszczało go. Czuł, że jak zaraz nie odpocznie to weźmie go na wymioty.

Chwila rozglądania przy szafce i przy trupie szybko się skończyła. Porozglądał się po okolicy i poczuł pewny uścisk w brzuchu, mosiężne drzwi był zamknięte, a małe okienko nie pozwalało mu wyjść z pomieszczenia. Drobna groza w umyśle nie okazała się w głosie. Po usłyszeniu tego co na temat drzwi ma go powiedzenia Garag wyraził kącikiem ust nieznaczny grymas.

-Nie było najgorzej - pomyślał po tym - nasza przemiła Ciani przeciśnie się przez małe okienko, to na pewno będzie miły widok
 
__________________
"Ignorance is bliss." ~ Cypher
Mrsanczo jest offline